Fajnie ale moim zdaniem nie wypada mówić na TY do starszej osoby a tym bardziej do namiestnika Jezusa na ziemi.Apostołowie do Jezusa mówili "Panie","Mistrzu" itd.ale na Ty chyba nie mówili.To miłe co mówi papież ale z szacunku do urzędu Piotra nie miał bym odwagi mówić na Ty.
Nie ma to jak zwracanie się do hierarchów - mognsignore czy wasza ekscelencja. Wtedy taki ważniak z rezydencji czuje się spełniony aż miło, że wierny plebs mu czapkuje, szczególnie abp Głódź czy abp Michalik. A do Rydzyka ojca chyba należałoby się zwracać - wielce szanowny ojcze doktorze-dyrektorze. Papież pokazuje, że jest normalnym człowiekiem i chce mieć normalne kontakty z ludźmi, nie chowa się za sztafarz tradycji, nawyków, które oddzielają kapłana od świata, czyniąc go bożkiem obnoszonym jak na jarmarkach. Jeśli doać, że Franciszek mówi do wiernych: miłego dnia, smacznego obiadu lub wypoczywajcie, to na prawdę aż miło słuchać, gdy najwyższy hierarcha w Kościele jest człowiekiem a nie obwoźną marionetką. Zatwardziali, ortdoksyjni "prawdziwi katolicy" i tak tego nie rozumieją
Nie ma to jak zwracanie się do hierarchów - mognsignore czy wasza ekscelencja. Wtedy taki ważniak z rezydencji czuje się spełniony aż miło, że wierny plebs mu czapkuje, szczególnie abp Głódź czy abp Michalik. A do Rydzyka ojca chyba należałoby się zwracać - wielce szanowny ojcze doktorze-dyrektorze. Papież pokazuje, że jest normalnym człowiekiem i chce mieć normalne kontakty z ludźmi, nie chowa się za sztafarz tradycji, nawyków, które oddzielają kapłana od świata, czyniąc go bożkiem obnoszonym jak na jarmarkach. Jeśli dodać, że Franciszek mówi do wiernych: miłego dnia, smacznego obiadu lub wypoczywajcie, to na prawdę aż miło słuchać, gdy najwyższy hierarcha w Kościele jest człowiekiem a nie obwoźną marionetką. Zatwardziali, ortdoksyjni "prawdziwi katolicy" i tak tego nie rozumieją.
To bzdury. Sprawdziłam na dość szerokiej próbce biskupów i innych monsignorów - naprawdę, zwracanie się do kogoś zgodnie z przyjętymi zasadami nie musi powodować, że ta osoba się czuje wynoszona na piedestał czy staje się nieprzystępna. Przynajmniej kilku biskupów, z którymi miałam przyjemność rozmawiać, ma do konwenansów zdrowe podejście i wyrazów szacunku nie przypisują własnym osobom a Temu, który ich posłał. Podobnie jak kapłan, przed którym klękam do Komunii nie pomyśli, że klękam przed nim. Pomijam przypadki patologiczne, które zdiagnozować można jako megalomania klerykalna. Papież mógłby wreszcie zrozumieć, że nie jest osobą prywatną, ale reprezentuje Kościół.
Na razie największą konsekwencją w walce z jak piszesz, sztafarzem tradycji okazali komuniści, dzięki obowiązkowym zwrotom "towarzyszu" , (w okresie przejściowym do realizacji tejże utopii -"obywatelu"). Walka z "czapkowaniem" szła oczywiście dalej, po prosty wszystkich tych którzy mogli by być podmiotem takiego czapkowania więziono lub mordowano. Jak rozumiem Ty należysz do już uświadomionych rewolucyjnie katolików. Tylko jak chciałbyś uswiadomić papieża w tym, żeby nie zatrzymywał się wpół drogi ?
Co jeszcze zrobi Franek (tak mamy zwracać się do papieża?), żeby obniżyć rangę swego urzędu i podlizać się mediom? Weźmie udział w kolejnym wydaniu jakiegoś włoskiego 'tańca z gwiazdami'?
Niestety ale pomysł z mówieniem na TY bo Apostołowie tak się zwracali do siebie i do Jezusa jest nie prawdą. Apostołowie jako koledzy, przyjaciele tak, mówili do siebie po imieniu to oczywiste ale nikt nigdy nie mówił do Pana Jezusa na Ty. Był szacunek, pokora i uniżenie ale nigdy luz blus.
Jesli sam papiez i do tego starszy wiekiem od rozmówcy, zaproponował - to czym się gorszycie? Miłośc do bliźniego kieruje się swoimi prawami. Przechodząc na 'ty' - za obopólną zgodą - wchodzimy w bliższy, często przyjazny krąg
No właśnie, dyskusja kręci się wokół tego, czy to wypada mówić na "ty", czy nie wypada - czy to ewangelicznie czy nie. Myślę, że rozmijamy się tu z dwoma zasadniczymi faktami: 1) Papież sam miał takie życzenie, 2) świat idzie do przodu i z pewnych gorsetów powinniśmy już dawno wyskoczyć.
Zauważyłam, że najbardziej zadowoleni z tego jak mówi, zachowuje się papież zadowoleni są przeciwnicy KK. Wystarczy spojrzeć na Onet czy Wp. Trochę obawiam się ale poczekamy zobaczymy.
Bo nic nie rozumieją. Nie przejmował bym się tym. Jak się pokapują, że papież jest zdeklarowanym katolikiem to im przejdzie. Znowu będą oszczekiwać jak dawniej i wszytko wróci do normy.
... i dlatego GW tryumfalnie na pierwszych stronach takie niusy publikuje - a trole od Szechtera na wszystkich forach aktywnie pracuja i sa w siodmym niebie. Franciszek doskonale ich nakreca - antykoscielna postawa samego papieza
Mówienie na ty w kulturze języka hiszpańskiego (a i chyba w angielskim) to norma i nie ma co się dziwić, że Papież sam wychodzi z taką inicjatywą. Proszę sobie przypomnieć jak polski robotnik pocałował Panią Kanclerz w rękę i dziennikarze zachodni byli w szoku. Każdy jest wychowany w kulturze swojego kraju. W krajach latynoskich tylko na początku wita się przez per Pan/Pani, a potem przechodzi na ty.
spoko, co Ty majaczysz, czy my tu mowimy o Meksyku, Gwatemali czy jakims kolchozie amerykanskim ? Nie wiemy jak uksztaltowana jest nasza kultura ? Nasza kulture wyznaniowa mamy do innych naginac ??? ... a w ogole czy nie jest to chore autorytet nastepcy sw. Piotra profanowac ?
Czyli teraz proboszcz powinien przejść na TY z parafianami; nauczyciel z uczniami, przełożony z podwładnymi? Wszyscy mam się TY-kać jak na jakimś reality show?
Mam mieszane uczucia. Z jednej strony tak - znana mi jest specyfika języka hiszpańskiego i fakt, że apostołowie prawdopodobnie na codzień też nie nazywali Jezusa rabbim... A i Piotr jak został Jego następcą, też dla przyjaciół pozostał Piotrem. Z drugiej strony - godność biskupa Rzymu to jednak duża rzecz. I jak my sami nie będziemy jej szanować, kto ją uszanuje? Moim zdaniem Ojciec Święty (tak, Ojciec Święty, nie Franciszek i nie F-1) przegiął. Z trzeciej strony... wiecie, że nie on pierwszy? Jan Paweł II wykonał w stosunku do młodzieży ten sam gest - jeśli kto pamięta gdzie i kiedy to było, niech napisze.
Moim zdaniem nie jest ważne kto jakie stanowisko i funkcję pełni, ile kto ma lat itd. Wszyscy jesteśmy (powinniśmy być!) PRZYJACIÓŁMI, a przyjaciele zawsze mówią sobie "ty"...
W mojej parafii był wikary który jak poszła do niego nawet starsza osoba to zwracał się do niej na ty.Różnica 50 lat była dla niego niczym jednak sam wymagał tytułu księdza a tu proszę jaka pokora.Nie twierdzę że od razu mamy przechodzić z każdym na ty jednak to zmniejsza dystans.
Do spowiednika zwracam się Ojcze, choć mógłby być moim (młodszym) synem. Nawet do Księży, z którymi trafiło mi się być na Ty przy obcych też zwracam się per Ksiądz albo Ojciec. To jest naturalna obrona konieczna przed tendencją do zrównywania kapłaństwa sakramentalnego z powszechnym.
Zmroziło mnie trochę! Przypomniało mi się, że Abp. Paetz też lubił być z wybranymi klerykami na ty. A tak pozatym - Pan Jezus nawet gdyby był na ty z apostołami, to jednak nie był od nich kilka razy starszy przecież!
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji,
w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu.
Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11.
Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w
Polityce prywatności.
A w Polsce?
"...ojcze Tadeuszu to...ojcze Tadeuszu tamto..
a cóż to na ty jesteśmy..."
Nic dodać nic ująć.
A do Rydzyka ojca chyba należałoby się zwracać - wielce szanowny ojcze doktorze-dyrektorze.
Papież pokazuje, że jest normalnym człowiekiem i chce mieć normalne kontakty z ludźmi, nie chowa się za sztafarz tradycji, nawyków, które oddzielają kapłana od świata, czyniąc go bożkiem obnoszonym jak na jarmarkach.
Jeśli doać, że Franciszek mówi do wiernych: miłego dnia, smacznego obiadu lub wypoczywajcie, to na prawdę aż miło słuchać, gdy najwyższy hierarcha w Kościele jest człowiekiem a nie obwoźną marionetką.
Zatwardziali, ortdoksyjni "prawdziwi katolicy" i tak tego nie rozumieją
A do Rydzyka ojca chyba należałoby się zwracać - wielce szanowny ojcze doktorze-dyrektorze.
Papież pokazuje, że jest normalnym człowiekiem i chce mieć normalne kontakty z ludźmi, nie chowa się za sztafarz tradycji, nawyków, które oddzielają kapłana od świata, czyniąc go bożkiem obnoszonym jak na jarmarkach.
Jeśli dodać, że Franciszek mówi do wiernych: miłego dnia, smacznego obiadu lub wypoczywajcie, to na prawdę aż miło słuchać, gdy najwyższy hierarcha w Kościele jest człowiekiem a nie obwoźną marionetką.
Zatwardziali, ortdoksyjni "prawdziwi katolicy" i tak tego nie rozumieją.
Papież mógłby wreszcie zrozumieć, że nie jest osobą prywatną, ale reprezentuje Kościół.
... "ty, Franciszek", dobrze mysle ?!
Franciszek doskonale ich nakreca - antykoscielna postawa samego papieza
... a w ogole czy nie jest to chore autorytet nastepcy sw. Piotra profanowac ?
Z drugiej strony - godność biskupa Rzymu to jednak duża rzecz. I jak my sami nie będziemy jej szanować, kto ją uszanuje? Moim zdaniem Ojciec Święty (tak, Ojciec Święty, nie Franciszek i nie F-1) przegiął.
Z trzeciej strony... wiecie, że nie on pierwszy? Jan Paweł II wykonał w stosunku do młodzieży ten sam gest - jeśli kto pamięta gdzie i kiedy to było, niech napisze.
Gdzie tu jest najbliższy fsppxii ... idę szukać.
Cześć Gościu Niedzielny. Nic już tu po mnie.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.