Dzisiaj mało kto już zszywa, lata czy ceruje. Zużyło się, zniszczyło, wypracowało, podpadło - wyrzucić i nabyć nowe. Nowe, które za jakiś czas tez okaże się nieodpowiednim i niemodnym, po prostu ... starym. Raczej nie o taką „wymianę pokoleń” chodzi Jezusowi, który przecież przyszedł „ocalić to, co było zginęło”. Jak zatem rozumieć to „wlewanie młodego wina do młodych bukłakow”? A może chodzi tu raczej o to, aby nie mieszać starego z nowym, ponieważ i jedno i drugie ma u Boga swoje miejsce. Połatane stare nie stanie się nowym, ale może jeszcze okazać się pomocne. Nie mówiąc już o tym, ze cenniejsze od młodego jest przecież ... wino stare.
Stare - stary człowiek we mnie, moje ego. Dopóki będę próbować realizować siebie ze szczypta woli Bożej, to nic z tego nie wyjdzie. Zrezygnować ze starego siebie, czyli otworzyć się w pełni na działanie woli Bożej w 100%. To jest nowe wino. Muszę (lub pracuje nad tym), jako uczeń Chrystusa, zrezygnować, pożegnać się że złymi przyzwyczajeniami, żeby zrobić miejsce dla tego, co przygotował mi Pan Bóg. Inaczej cały czas, będę zapetlony we własnym świecie i nie będę ani zadowolony, a efekty nie będą widoczne, bo zrodzi się frustracja i niemoc.
Z taką opinią o bezsensie zszywania nowego do starego jako zasady, to się zgodzę, lecz bez wdawania się w szczegóły i bardziej ośmielony Pani pięknym imieniem powiem, co mi się dziwnego zażyło, bo na pożegnanie z kobietą życzenia wysupłałem o trochę dziwnej treści: >>Choć języka poetów nie znam i rymu żadnego tu nie skreślę, to powiem Ci z serca twardego i stanowczego jak „szkockie deklaracje”, Może nie słowem, lecz duszą obraz namaluję Tobie, życząc G……, Byś patrząc na swe życie, jak na płótno „patchworku”, które złożone z dni przeżytych rozmaicie, białych bez rysy – czy może straconych, to czarnych pokrytych nieszczęściem i Tych najważniejszych , kolorowych kwiecistych, jak Twa szczęśliwa dusza z radością malując czuła. Nich każdy dzień następny innych kolorów nabiera, szukaj więc wzorów do tworzenia tego, nie ustając w trudzie realizacji planu życia wielkiego i nawet, jak przed wysokim murem staniesz, to nie lękaj się niczego, spójrz za siebie na tą tkaninę i dobież z przeszłości kolory szczęśliwe wspominają uczucia owym towarzyszące i wnet światło rozbłyśnie, co drogę wskaże, w którą ruszaj odważnie, bez lęków i też z moim wsparciem.<< Tak wiec wychodzi, że stare i dobre może nas popychać do DOBRA powielania i poszukiwań dalszej drogi w życiu. Szczerze życzę miłej refleksji w poszukiwaniach prawdy!.
Myślę, że i tak nie rozumiemy sensu tej przypowieści, czy tyczy to słabości duszy ludzkich zaśmieconych grzechem, czy innej strony naszych słabości, które skrywając boimy się odpowiedzieć na Boga do poprawki wezwanie??
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji,
w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu.
Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11.
Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w
Polityce prywatności.
ks. Tomasz Koryciorz DODANE 06.07.2019AKTUALIZACJA 07.07.2019
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.