Jak to nie nauczyliśmy się kochać? Dlaczego autor komentarza oskarża wszystkich słuchaczy, a może cały naród? Czy nie dajemy codziennym życiem przykładu miłości bliźniego? Zresztą historia naszego narodu to żywy przykład miłości bliźniego, szacunku i tolerancji dla innych religii i kultur. A że w każdym zasiewie znajdą się chwasty to czyż pszenica jest odpowiedzialna za gorycz ziaren kąkolu? Rodzimy i wychowujemy dzieci, pracujemy, opiekujemy się starszymi rodzicami i bezdzietnymi ciotkami i wujami, modlimy się za dusze zmarłych, wspomagamy finansowo różne fundacje, wybaczyliśmy Niemcom i Sowietom, czego jeszcze od nas się oczekuje? Może tego, że odbierzemy chleb własnym dzieciom i rodzicom i rozdamy go nierobom i pijakom? Że porzucimy rodziny i pojedziemy wspierać głodującą Afrykę? A kto nas tu zastąpi?
Niestety wątpię abyśmy my katolicy odrobili kiedykolwiek wszystkie lekcje zapisane w całości Kazań na Górze. A przykłady "katolickiej miłości" da się przeczytać pod każdym wpisem na każdym z forów internetowych. I to przeraża.
Jak ludzie mają miłować, kiedy nie wiedzą co to jest miłość. Nawet księża nie wiedzą, bo gdyby wiedzieli, to chyba by ludziom mówili co to jest miłość, a jeszcze ani razu nie udało mi się usłyszeć od księdza co to jest miłość i na czym polega. Są dwa rodzaje miłości: Niebiańska i ziemska. Miłość niebiańska, to miłość (kochanie) panująca w Niebie, oraz pomiędzy oblubieńcami i małżonkami Taką miłość mają także rodzice do swoich dzieci. Ta miłość polega na łączeniu silną i nierozłączną więzią duchową kochających się, albo kochanych, co objawia się silnym pragnieniem stałego bycia ze sobą, albo z osobą kochaną (dzieci), które to bycie ze sobą daje poczucie szczęśliwości. Drugi rodzaj miłości (ziemska) jest aktem woli osoby, polegającym na stałym odrzuceniu niesprawiedliwości i stałym byciu sprawiedliwym i miłosiernym (dobra wola), czyli przestrzeganiu Dekalogu i dawaniu ze swojego potrzebującym. Pomiędzy miłującymi też wytwarza się więź duchowa nazywana przyjaźnią. Tą miłość ma każdy katolik, a jeżeli jej nie ma, to tylko udaje katolika, albo jest człowiekiem błądzącym. Tą miłość ma się do wszystkich bez wyjątku ludzi i o tej miłości mówi nam Chrystus, nakazując miłowanie nieprzyjaciół. Katolik ma przebaczać nieprzyjaciołom, czyli dobrowolnie wyrzekać się zemsty i ich miłować, czyli być wobec nich sprawiedliwym, tak jak wobec wszystkich innych, a jeżeli są potrzebujący (nie są w stanie zaspokoić swoich niezbędnych potrzeb), to być wobec nich miłosiernym, czyli w miarę możliwości dać im ze swojego co niezbędnie potrzebują.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji,
w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu.
Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11.
Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w
Polityce prywatności.
A przykłady "katolickiej miłości" da się przeczytać pod każdym wpisem na każdym z forów internetowych. I to przeraża.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.