Gdy papież Franciszek po raz pierwszy pojawił się na balkonie bazyliki św. Piotra, mówił, że kardynałowie „poszli znaleźć go prawie na końcu świata”. Reporterzy GN postanowili odwiedzić ów „koniec świata”, by przekonać się na własne oczy, jak wygląda Kościół na kontynencie, z którego pochodzi nowy papież i gdzie odbędą się tegoroczne Światowe Dni Młodzieży. Było to spotkanie z Kościołem młodym, bo przecież chrześcijaństwo w Ameryce Południowej ma zaledwie 500 lat. Trzeba też pamiętać, że pierwsze misje w tej części świata organizowali europejscy królowie, którzy często używali siły, by podporządkować sobie nowe ziemie. Dlatego, choć dokonała się tu chrystianizacja, ewangelizacja nie została jeszcze dokończona. W wielu miejscach pod powłoką nowej religii pozostały rodzime wierzenia. Prowadzi to do paradoksu: mimo że odsetek katolików jest tu największy na całym świecie, ciągle brakuje powołań. Co tydzień przybliżamy Czytelnikom różnorodne oblicza latynoskiego Kościoła. Tym razem lądujemy w Chile, najbardziej „europejskim” z odwiedzonych dotąd przez nas krajów. Czy w zlaicyzowanym świecie znajdziemy gorącą, żywą wiarę? Szukamy jej wśród rybaków z okolic Valdivii.