Mam na imię Ismet. Właściwie to Marine... niedawno przyjąłem chrzest. Wcześniej byłem muzułmaninem. Formalnie, bo w sercu czułem się chrześcijaninem, podobnie jak cała rodzina. Podobnie jak tysiące mieszkańców Kosowa. fot. Roman Koszowski
GN 08/2009 DODANE 23.02.2009 AKTUALIZACJA 14.11.2011
Wygląda na to, że Twoja przeglądarka nie obsługuje JavaScript.Zmień ustawienia lub wypróbuj inną przeglądarkę.