Krzyszytof Błażyca
Mozart w Uduophori brzmi
równie egzotycznie jak dźwięki Uduophori
dla uszu przywykłych do Mozarta
Tutaj pośród prostych chwil
ubóstwa które nie poniża
i czarów przed którymi
ustrzeże się ten kto ma ufność w Bogu
poznajemy siebie wzajemnie
ciesząc się obecnością
Nie mamy tu parasola gdy deszcz zacina
od rana a czas przejść na poranny
serwis Słowa Życia
Pijemy wodę z foliowych worków
jemy suchy chleb
z proszkowanym mlekiem na śniadanie
a garry z rybą na kolację
która spóźnionym obiadem
Tu każdego wieczoru do domu przychodzą
ludzie aby po prostu siedzieć śmiać się
posadzić nam dzieci na kolanach
A papa i mama dopingują radośnie
na drugą nogę gdy próbuję ich
wioskowego bimbru i cholera wie
jaki skutek to potem odniesie
Tu w Uduophori śpiewają przy toalecie porannej
nocą wypędzają złe duchy i odprawiają gusła
kapłani dżu-dżu znikają by po chwili pojawić
się w odległym o osiem godzin Lagos
rozpylają magiczne pudry pętające wolę
czczą pytona która mieszka w lesie
i wypala drzewa
ale kto Bogu zaufa tego licho nie sięgnie
zapewnia Martin Donatus zabierając mnie
w miejsca przeklęte
Tu w Uduophori gangster jest chairmanem
nie żałuje sobie w panienkach
przebiera bez liku serwując ich nagość gościom
ale przy otwarciu studni i wobec biskupa
o Bogu prawi ze wzrokiem ukrytym
za ciemnymi szkłami i mówi że nas lubi
że jesteśmy braćmi więc gangsterskie zdjęcie
obok obrazków świętych wpada do kolekcji
Tu w Uduophpori powitali mnie
po trzech dniach tradycyjnym tańcem
ceremonię prowadził sam Papież
byli też Biskup, Chwała, Świadectwo i Zaufanie
czyż nie piękne tu mają imiona
z bogactwa swego serca i chudych portfeli
zebrali pieniądze bo taki to zwyczaj
złożyli na stoliku razem z Malta Guinness
Gość skądkolwiek radością jest
ludzie stąd się nie ruszą więc nie żałują
serdecznych gestów bo tradycja święta
a wszystko w imię Boże bo tak już
jest od zarania bo nie ma podziału świata
na drewno błoto i duszenie duszy
jest rzeczywistość jedna jest ciało i są duchy
Tu w Uduohori jeździmy na motorach
po trzech czterech pięciu
okazuje się że da radę
motor pakowna maszyna
wiatr po drodze wywiewa wątpliwości
czy z Ducha ta cała misja
to życie niepojęte to życie na wiarę
to życie piękne proste dobre i łagodne
szczęśliwe szczęściem wielokrotnym
to życie poświęcone w sąsiedztwie
miejsc mrocznych tajemnych
Tu w Uduophori uczę się od nowa
ludzi i Pana Boga pośród palm
strzelistych pośród palm zwalonych
pośród palm zielonych pośród traw
kokosów żółtych ptaków i
w nieskończoność pomnożonych drzew
Uguophori, Nigeria 8/9 czerwca 2013