Skazana niedawno na siedem lat więzienia była premier Ukrainy Julia Tymoszenko zaapelowała w środę do UE, by mimo odrzucenia przez władze jej kraju reguł demokracji Bruksela zawarła umowę stowarzyszeniową z Kijowem.
"Rozważając brzemienną w skutkach decyzję o podpisaniu i ratyfikowaniu umowy myślcie przede wszystkim o europejskich aspiracjach narodu ukraińskiego. Ignorujcie działania przestępczych władz Ukrainy, które dążą do przekreślenia możliwości dokonania tego historycznego przełomu" - głosi list Tymoszenko, przekazany PAP przez jej współpracowników.
Zdaniem byłej premier Ukraińcy nie są dziś w stanie samodzielnie przeciwstawić się autorytarnemu reżimowi ekipy prezydenta Wiktora Janukowycza.
"Nasze społeczeństwo obywatelskie jest młode, instytucje demokratyczne słabe, a sądy, parlament i media całkowicie opanowane przez władze, które dążą dziś do pozbawienia Ukraińców prawa wolnych wyborów. Aby odzyskać wolność, pilnie potrzebna jest nam pomoc wspólnoty demokratycznej" - czytamy w apelu.
Tymoszenko, przywódczyni największego ugrupowania ukraińskiej opozycji, otrzymała wyrok siedmiu lat więzienia za nadużycia, których miała się dopuścić przy zawieraniu umów gazowych z Rosją w 2009 r.
Zarówno była premier, jak i jej sojusznicy uznają, że wyrok ten inspirowany był przez otoczenie Janukowycza, który dąży do wyeliminowania z życia politycznego swych przeciwników.
Od rozwiązania sprawy Tymoszenko Unia Europejska uzależniła los negocjowanej obecnie umowy stowarzyszeniowej z Ukrainą.
W przyjętej w ub. tygodniu rezolucji w sprawie Ukrainy Parlament Europejski wyraził ubolewanie z powodu skazania Tymoszenko i aresztowania byłego szefa MSW Jurija Łucenki. PE wezwał władze w Kijowie do zapewnienia rzetelnych procesów liderów opozycji.
Parlament zaznaczył, że uznaje europejskie aspiracje Ukrainy pod warunkiem spełnienia wszystkich kryteriów, w tym "poszanowania zasad demokracji, praw człowieka, podstawowych wolności oraz zasad państwa prawa".
PE wyraził również zaniepokojenie doniesieniami na temat ograniczenia wolności i pluralizmu mediów na Ukrainie. Wezwał władze w Kijowie do "przyjęcia wszelkich niezbędnych środków, by chronić te istotne aspekty społeczeństwa demokratycznego".