Jasne, że wszystkich chorych, zaginionych, skrajnych wcześniaków uratować się nie da. Ale najpierw trzeba zrobić wszystko, co w naszej mocy, by spróbować.
Po każdej katastrofie pojawiają się informacje: znaleziono dziewczynkę, która przeleżała pod gruzami kilkadziesiąt godzin. Uratowano mężczyznę, który na zimnie przebywał odcięty od świata, bez wody i jedzenia, 10 dni. I wszyscy się cieszymy. I jest dobrze. Bo chociaż wokół tyle dramatów i tragedii, i wielu ludzi ginie, to zdarzają się i happy endy. Kruche ludzkie życie pokazało, że ma pazur. I chce żyć. A wnioski z takich sytuacji, które media nazywają „cudami”, są jasne. Trzeba rozbitków, ofiary trzęsień ziemi, pożarów i wszelkich kataklizmów ratować bez względu na domniemane szanse. Bo szans czasem nie ma żadnych, a dwutygodniowy noworodek pod gruzami przeżył 5 dni. I wiedzą to służby, które poszkodowanych ratują.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Agata Puścikowska