Im dłużej tu pracuję, tym bardziej wierzę. Jestem przekonana, że to nie może być koniec – mówi o śmierci Barbara Kopczyńska, lekarz z chorzowskiego hospicjum.
„Łzy kapią do kawy” – taki jest tytuł tej niezwykłej rozmowy (s. 30). Kiedy się ją czyta, naprawdę łzy lecą z oczu. Pani Barbara mówi, że towarzysząc umierającym, jest jak akuszerka, która podaje człowieka w ramiona Ojcu. Bo śmierć jest jak poród, tyle że w drugą stronę, to narodziny do innego życia. Wzruszające są historie ludzi, którzy odchodzą. Smutne, ale zarazem pełne czułości i nadziei. Zastanawiam się, czy jest możliwe powstanie hospicjów bez chrześcijaństwa. Czy nie jest tak, że właśnie wiara w życie pozagrobowe uczy nas najgłębszego szacunku dla każdego życia tu, na ziemi? Inny obraz, także związany ze śmiercią, ale o całkowicie odmiennej wymowie. W telewizji pokazano olbrzymią kolejkę Libijczyków, którzy chcą zobaczyć martwe ciało tyrana. Stoją w niej godzinami, nawet z małymi dziećmi. Wstrząsająca scena. Rozumiem, że Kaddafi wyrządził swojemu narodowi straszne zło. Ale ta procesja ludzi chętnych, by poprzeklinać nad nieboszczykiem, budzi raczej przerażenie niż nadzieję. W najbliższych dniach pójdziemy masowo na cmentarze. Będziemy się modlić nad grobami, palić znicze, kłaść kwiaty. W kościołach wyczytywane są imiona naszych zmarłych, odmawiamy za nich Różaniec, ofiarujemy Msze. Jakbyśmy w ten sposób mówili naszym bliskim: „Pamiętamy o was, brakuje nam was, modlimy się, kochamy, tęsknimy”. Wiara uczy nas, że ta modlitwa za zmarłych nie ma granic, że wolno, a nawet trzeba modlić się także za tych, którzy zadali nam ból, skrzywdzili. Lubię bardzo Polskę w te listopadowe dni, we Wszystkich Świętych, w Dzień Zaduszny. Te rozjaśnione wieczorem cmentarze, pełne kolorów, gwaru, życia. Nasza ojczyzna pokazuje wtedy swoje chrześcijańskie, piękne oblicze. Prowokuje nas klimat tych dni, by porozmyślać o śmierci i o nadziei. Ks. Grzegorz Strzelczyk w rozmowie z Marcinem Jakimowiczem mocuje się z tymi pytaniami (s.18). Opowiada ciekawie, ale niedosyt pozostaje… I tak jest dobrze. Bo tylko jedno jest pewne, że po Bogu można się spodziewać wiele.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Tomasz Jaklewicz