Uprowadzony przed kilkoma dniami kozioł Zottel (Kudłaty), który jest maskotką prawicowej Szwajcarskiej Partii Ludowej (SVP), odnalazł się, ale "ekstremistyczni porywacze" pomalowali go na czarno - poinformowała w środę SVP.
Zottel wraz ze swą towarzyszką, kozą Mimo, został odnaleziony w jednej z dzielnic Zurychu. Zwierzęta były przywiązane do drzewa i upstrzone czarną farbą.
Do uprowadzenia zwierzaków z obory deputowanego SVP przyznali się działacze z ugrupowania Akcja Antyfaszystowska. Ich czyn spotkał się z pozytywną reakcją wielu internautów, którzy podkreślali, że sprzeciwiają się wykorzystywaniu zwierząt do celów politycznych.
Zwierzęcy zakładnicy wrócili już do swojego właściciela, deputowanego SVP Ernsta Schiblego. Ten zapewnił, że "Zottel i jego przyjaciółka są w stanie lekkiego szoku i wyczerpania, ale zapewne cieszą się, że są w domu".
10-letni biały kozioł Zottel był maskotką SVP od wyborów w 2007 roku, kiedy to w całym kraju zawisły plakaty tego ugrupowania, przedstawiające trzy białe owce, pasące się na szwajcarskiej fladze i wykopujące z niej czarną owcę. Po tej prowokacyjnej kampanii, uznawanej za jawnie rasistowską, SVP zapewniła sobie prawie 30 proc. głosów.
Na swojej stronie internetowej Szwajcarska Partia Ludowa przekonuje, że "Zottel uratuje Szwajcarię" i w dodatku "sprzeciwia się masowej imigracji".
Przed niedzielnymi wyborami parlamentarnymi SVP także skoncentrowała kampanię wokół kwestii imigracji, która - zdaniem partii - wymknęła się spod kontroli.