„Należy preferować pogrzeb kiedy jest ciało, ale zgadzamy się na kremację” - powiedział KAI bp Adam Bałabuch, przewodniczący Komisji KEP ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów.
Decyzję podjęto na na 356. zebraniu plenarnym Episkopatu w Przemyślu.
Wyjaśnił, że biskupi stoją na stanowisku, że zwyczajna forma pogrzebu odbywa się przy trumnie z ciałem zmarłego, choćby z racji teologicznych – ponieważ ciało Jezusa zostało złożone do grobu.
„Jednak musimy sobie zdawać sprawę – dodał - że praktyka niekiedy poszła już w tym kierunku, że coraz częściej jest urna zamiast trumny. Dlatego chcieliśmy wyjść naprzeciw oczekiwaniom duszpasterskim, aby sprawować pogrzeb przy urnie, kiedy zachodzą ku temu racje duszpasterskie, np. gdy urna sprowadzana jest z dalekiej odległości.
Zauważył jednocześnie, że dostosowanie nowego rytuału ma zapobiec temu, by obrzędy pogrzebowe miałyby być rozbite na kilka dni, w przypadku, gdy najpierw sprawowana była Msza św., a potem dopiero kremacja i pochówek na cmentarzu.
„Rozumiemy, że świat się zmienia i bardzo często dokonuje się kremacji. Nie możemy pozbawiać szans normalnego pogrzebu tych, którzy prochy mają złożone w urnie, a nie ciało w trumnie. Należy preferować pogrzeb kiedy jest ciało, ale zgadzamy się na kremację” – powiedział bp Bałabuch.
Przewodniczący Komisji KEP ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów pytany o stosunek do poglądu, iż spalanie zwłok jest dowodem braku szacunku dla ciała zmarłego lub sprzeciwu wobec prawdy o zmartwychwstaniu, odpowiedział, że od „kiedy kremacja stała się formą praktyczną, a nie manifestacją swojej niewiary, musimy na nowo spojrzeć na tę sytuację i dlatego Kościół w prawie kanonicznym zezwala na pogrzeb prochów”.