Była premier Ukrainy Julia Tymoszenko, która wysłuchuje we wtorek wyroku w swym procesie sądowym, oświadczyła w przerwie rozprawy, że wyrok ten przygotował dla niej prezydent Wiktor Janukowycz.
Tymoszenko oskarżyła szefa państwa, że dążąc do jej ukarania świadomie torpeduje proces zbliżenia Ukrainy z Unią Europejską.
"Wyrok, który wygłasza dziś Janukowycz, pokaże Ukraińcom, że dyktatorzy sami nie odchodzą, że należy ich usuwać" - powiedziała Tymoszenko, zwracając się do dziennikarzy.
Była premier oceniła, że prowadzący jej rozprawę i odczytujący wyrok sędzia Rodion Kiriejew jest jedynie wykonawcą woli prezydenta, który chce wyrugować ją z życia politycznego. "Tym wyrokiem Janukowycz świadomie torpeduje zbliżenie Ukrainy z UE. Janukowycz myśli, że demonstruje siłę, lecz tak naprawdę dyskredytuje się i usuwa z polityki wewnętrznej i międzynarodowej" - podkreśliła Tymoszenko.
Opozycyjna polityk, która od ponad dwóch miesięcy przebywa w areszcie, sądzona jest za nadużycia przy zawieraniu kontraktów gazowych z Rosją w 2009 roku.
Sprawa Tymoszenko wywołuje zaniepokojenie UE. Część jej członków apelowała wcześniej, by zawiesić toczące się obecnie rozmowy o umowie stowarzyszeniowej Ukraina-UE do czasu rozwiązania problemu przetrzymywanych w aresztach i sądzonych za przestępstwa gospodarcze przedstawicieli ukraińskiej opozycji. Oprócz byłej premier chodzi m.in. o szefa MSW w jej rządzie Jurija Łucenkę.