Do zaufania Bogu w trudnościach, cierpieniu i zwątpieniach zachęcił Benedykt XVI uczestników audiencji ogólnej, która odbyła się 7 września na Placu św. Piotra
Widokowi strasznego, zmasowanego ataku wroga przeciwstawiana jest niewidzialna obecność Boga z całą Jego niezwyciężoną siłą. I to do Niego po raz kolejny Psalmista, po wyrażeniu ufności, kieruje swoją modlitwę: „Powstań, o Panie! Ocal mnie, mój Boże! (w. 8a). Napastnicy „powstawali” (por. w. 2) przeciw swej ofierze, ale tym, który „powstanie", jest Pan i to On ich zniszczy. Bóg go ocali, odpowiadając na jego wołanie. Dlatego Psalm kończy się wizją wyzwolenia z niebezpieczeństwa, które zabija i pokusy, która może sprawić, że można zginąć. Po prośbie skierowanej do Pana, aby powstał i zbawił, modlący się opisuje boskie zwycięstwo: wrogowie, którzy przez swój niesprawiedliwy i okrutny ucisk są symbolem wszystkiego, co sprzeciwia się Bogu i Jego planowi zbawienia, zostają pokonani. Uderzeni w twarz, nie będą już mogli atakować ze swą niszczącą przemocą i nie będą mogli zasiać zła wątpliwości w obecność i działanie Boga: ich absurdalne i bluźniercze mówienie jest ostatecznie odrzucone i uciszone przez zbawczą interwencję Pana (por. w. 8bc). Dlatego Psalmista może zakończyć swoją modlitwę wyrażeniem o charakterze liturgicznym, wysławiającym z wdzięcznością i uwielbieniem Boga życia: „Od Pana pochodzi zbawienie. Błogosławieństwo Twoje nad narodem Twoim” (w. 9).
Drodzy bracia i siostry, Psalm 3 ukazał nam prośbę pełną zaufania i pocieszenia. Modląc się tym Psalmem, możemy utożsamiać się z uczuciami Psalmisty - postaci sprawiedliwego prześladowanego, który znajduje swe wypełnienie w Jezusie. W bólu, w niebezpieczeństwie, w goryczy niezrozumienia i obelgi, słowa Psalmu otwierają nasze serca na pocieszającą pewność wiary. Bóg jest zawsze blisko - nawet w trudach, problemach, w ciemnościach życia - słucha, odpowiada i zbawia na swój sposób. Trzeba jednak umieć rozpoznać Jego obecność i zaakceptować Jego drogi, jak Dawid w swej upokarzającej ucieczce przed synem Absalomem, jak prześladowany sprawiedliwy z Księgi Mądrości oraz w ostateczności i w pełni – jak Pan Jezus na Golgocie. I gdy w oczach bezbożnych Bóg zdaje się nie interweniować, a Syn umiera, właśnie wówczas objawia się wszystkim wierzącym prawdziwa chwała i ostateczna realizacja zbawienia. Niech Pan daje nam wiarę, przychodzi z pomocą naszej słabości i sprawi, abyśmy byli w stanie wierzyć i modlić się w każdej trudnej sytuacji, w bolesnych nocach zwątpienia i podczas długich dni bólu, zawierzając się z ufnością Jemu, który jest naszą „tarczą” i naszą „chwałą”. Dziękuję.