Decyzją amerykańskich władz 11 września pozostanie dniem bez Boga. Organizatorzy oficjalnych obchodów 10. rocznicy terrorystycznego ataku na Stany Zjednoczone postanowili wyłączyć z uroczystości przedstawicieli religii. Nie będzie też żadnych modlitw ani symboli religijnych.
Decyzja ta oburzyła wielu Amerykanów, w tym również głównych pozytywnych bohaterów 11 września 2001 r. „Żyjemy w Ameryce – powiedział ówczesny burmistrz Nowego Jorku – i obchody takiej rocznicy bez modlitwy wydają mi się szaleństwem. Ameryka się pogubiła” – dodał Rudolph Giuliani, przypominając, że przed 10 laty przedstawiciele religii odegrali bardzo istotną rolę w kraju wstrząśniętym zamachem. Oburzeni są również kapelani wojskowi. Przypominają oni, że Ameryka ma dobre doświadczenie wieloreligijnych uroczystości państwowych, na przykład z okazji narodowego dnia modlitwy. Stąd zgodna organizacja duchowego aspektu uroczystości nie stanowiłaby najmniejszego problemu – stwierdził przedstawiciel kapelanów.
W takiej sytuacji Kościół katolicki będzie obchodził rocznicę zamachu na własną rękę. 10 września w katedrze św. Patryka w Nowym Jorku Mszę za zmarłych oraz za ich rodziny odprawi abp Francis Chullikatt, papieski przedstawiciel przy nowojorskiej siedzibie ONZ. Oprawę muzyczną przygotuje 300-osobowy chór chłopięcy złożony z amerykańskich i kanadyjskich zespołów należących do federacji Pueri Cantores.
Tymczasem - jak stwierdził rzecznik Stolicy Apostolskiej ks. Federico Lombardi - zbieżność dat między zakończeniem Krajowego Kongresu Eucharystycznego we Włoszech a 10. rocznicą tragicznego zamachu terrorystycznego w USA z 2001 r. to wyzwanie, by przekazać światu przesłanie miłości. Watykański rzecznik mówił o tym lokalnej prasie włoskiej w związku ze zbliżającą się wizytą Benedykta XVI w Ankonie, która gościć będzie kongres eucharystyczny. Wydarzenie zaplanowano od 3 do 11 września, przy czym ostatniego dnia przybędzie tam Ojciec Święty.
Ks. Federico Lombardi zwrócił uwagę, że zakończenie kongresu odbędzie się w trzech znaczących kontekstach: ludzkiej pracy, rodziny i narzeczeństwa. W programie papieskiej wizyty przewidziano bowiem Mszę na terenach stoczniowych, a także spotkania z rodzinami oraz osobami zamierzającymi się pobrać. Wskazuje to tym samym na wielkie kwestie współczesności, które musi uwzględniać Kościół głosząc Ewangelię. Czyni to także, jak przypomniał ks. Lombardi, podczas obecnego pontyfikatu. Nowością będzie natomiast spotkanie z narzeczonymi, co, jak zaznaczył, ma włączyć w odpowiedzialność za instytucję rodziny również młode pokolenia. „Bywają w dziejach tragedie, które wyzwalają miłość i miłosierdzie – dodał watykański rzecznik. – 11-ty września może stać się symbolem odwrotnym niż dotychczas: dniem przesłania miłości i budowania pokoju, dniem wielkiego wyzwania”.