Chiński flirt z GMO

Dotychczas chińskie ministerstwo rolnictwa wydało certyfikaty dla 8 upraw roślin genetycznie modyfikowanych. Jest to m.in. bawełna, kukurydza, pomidory i papryka, ale jedynie bawełnę można uprawiać komercyjnie.

W 2008 roku Pekin rozpoczął wprowadzanie "Narodowego Programu Rozwoju Nowych Odmian Transgenicznych do 2020 roku", jego wartość szacowana jest na 2,8 mld euro - informuje Fundacja Programów Pomocy dla Rolnictwa (FAMMU/FAPA), powołując się na portal chinadaily.com.cn.

W 2009 roku chińskie ministerstwo rolnictwa wydało certyfikaty bezpieczeństwa do produkcji 2 odmian: ryżu oraz kukurydzy GMO. Taka decyzja wywołała dyskusję na temat bezpieczeństwa żywności genetycznie modyfikowanej. Jednak zanim możliwa będzie komercyjna uprawa tych odmian, muszą być przeprowadzone badania polowe. Zatem - jak podaje FAPA - do produkcji komercyjnej odmian transgenicznych nie dojdzie jeszcze przez 3-5 lat.

Dotychczas rząd Chin wydał certyfikaty dla ośmiu odmian GMO m.in. dla bawełny, ryżu, kukurydzy, pomidora oraz słodkiej papryki, ale do powszechnej uprawy dopuszczona jest jedynie bawełna.

Szef "Międzynarodowego Instytutu Badawczego Polityki Żywnościowej" Fan Shenggen podkreśla jednak, że przy wprowadzeniu upraw GMO potrzebna jest daleko idąca ostrożność, a także konieczne jest zminimalizowanie negatywnego wpływu tych upraw na środowisko. W opinii Jing Fei - eksperta ds. nasiennictwa na Uniwersytecie Bohai (prowincja Liaoning w płn. Chiny), nie ma konieczności "komercjalizacji" GMO, bowiem kraj może i bez tego wyżywić się w najbliższych latach. Dlatego też rząd powinien na razie nie dopuścić do upowszechnienia upraw GMO w Chinach. (PAP)

awy/ je/ mhr/

« 1 »