Propozycje USA dla Rosji to nagroda za agresję.
Dążenie administracji USA, by Ukraina zgodziła się na uznanie rosyjskiej aneksji Krymu postawiło kraje europejskie przed trudnym wyborem: czy stać u boku Kijowa, czy Waszyngtonu - poinformował w czwartek "Financial Times". Według rozmówców gazety Europejczycy wykluczają uznanie aneksji półwyspu.
Wśród przedstawicieli władz europejskich słychać głosy zaniepokojenia, że rozbieżności dotyczące propozycji pokojowej przygotowanej przez administrację prezydenta Donalda Trumpa poddadzą próbie dwustronne stosunki między USA i krajami europejskimi. Sprawa ta może też zaszkodzić transatlantyckiemu bezpieczeństwu i zagrozić czerwcowemu szczytowi NATO - napisał "FT".
Nadzieje Europejczyków na udział w rozmowach pokojowych pod przewodnictwem USA zostały rozwiane, gdy odwołano udział sekretarza stanu USA Marca Rubio w środowym spotkaniu w Londynie z delegacjami krajów europejskich i delegacją ukraińską, a specjalny wysłannik USA Steve Witkoff zamiast do Londynu ma udać się do Rosji - zauważyła gazeta.
Administracja Trumpa zaproponowała Ukrainie projekt porozumienia pokojowego, który zawiera warunki korzystne dla Rosji, w tym uznanie przez USA suwerenności rosyjskiej nad anektowanym w 2014 roku Krymem. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zapowiedział, że Kijów nie uzna rosyjskiej suwerenności nad żadnym ukraińskim terytorium. Jednak Ukraina może zgodzić się na de facto rosyjską kontrolę nad tym terytorium w zamian za zachodnie gwarancje bezpieczeństwa - podał "FT".
W opinii gazety amerykańska propozycja uznania rosyjskiej suwerenności nad Krymem to największe ustępstwo względem Moskwy w ramach dotychczasowych starań Trumpa na rzecz osiągnięcia pokoju.
"Najgorzej byłoby, gdyby (USA) nie mogły doprowadzić do porozumienia między Ukrainą i Rosją i wszystko będzie zepchnięte na Ukrainę. Wtedy Europa musiałaby wybierać (między Ukrainą i USA)" - powiedział wysokiej rangi unijny dyplomata.
Rozmówcy brytyjskiej gazety przekazali, że kraje europejskie nie poprą żadnych działań amerykańskich zmierzających do uznania aneksji Krymu ani nie poprą wywierania presji na Kijów, by na to przystał. Nie zgodzą się też na żadne decyzje dotyczące ukraińskiej suwerenności, którym sprzeciwia się Zełenski. "Krym i przyszłe aspiracje dotyczące członkostwa w NATO to dla nas czerwone linie. Nie możemy tego odpuścić" - powiedział inny rozmówca "FT".
Gazeta zaznaczyła, że nawet jeśli USA podejmą jednostronnie taką decyzję, będzie ona nagrodą dla Rosji, która może zachęcić Moskwę np. do dalszych żądań względem Gruzji i Mołdawii.
Administracja Trumpa została poinformowana, że uznanie aneksji Krymu jest dla krajów europejskich niedopuszczalne - przekazał europejski urzędnik. Według niego główne europejskie kraje NATO powinny "zniechęcić" USA do podejmowania takiej decyzji jednostronnie.
"Sprawy nie wyglądają dobrze" - przekazało źródło "FT". Według rozmówcy gazety uznanie przez USA Krymu jako części Rosji albo żądanie, by kraje europejskie osłabiły sankcje na Moskwę, mogłyby "zabić jedność UE".