36-letni ks. Stanisław Streich szedł w stronę ambony. Chciał wygłosić kazanie dla dzieci, których zebrało się w tę niedzielę około dwustu. Nagle drogę zastąpił mu mężczyzna w czarnym płaszczu z białym szalikiem. Wzniósł samopowtarzalny pistolet Browning kalibru 6,35 mm i dwukrotnie pociągnął za spust.
Towydarzenie wstrząsnęło Polską w 1938 roku. Doszło do niego 27 lutego w kościele w Luboniu pod Poznaniem, tuż po niedzielnej Mszy Świętej, a przed kazaniem dla dzieci. W tamtych czasach księża wchodzili na ambonę dopiero po zakończeniu Eucharystii.
Już pierwszy wystrzelony pocisk był śmiertelny. Trafił księdza Stanisława w twarz, poniżej prawego oka. Druga kula utkwiła w ewangeliarzu, który proboszcz niósł na ambonę. Kapłan upadł.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.