Tak uważa prezydent Słowacji, Peter Pellegrini.
Macron dzieli Europę na mniejsze części - oświadczył w środę prezydent Słowacji Peter Pellegrini. Jego zdaniem inicjatywy Macrona zwołania w poniedziałek i w środę spotkań na temat przyszłości Ukrainy i rokowań pokojowych są sprzeczne z tym, do czego wzywała UE na konferencji w Monachium.
Pellegrini uważa, że gdy Europa dowiedziała się, że negocjacje pokojowe będą najpierw prowadzone między Stanami Zjednoczonymi a Rosją, nawet bez Ukrainy, wezwała do jedności i połączenia sił oraz poszukiwania europejskiego stanowiska w tej sprawie. Macron zaprezentował przeciwne podejście - stwierdził Pellegrini.
"Najpierw szczyt, na którym było tylko kilka wybranych krajów wraz z Wielką Brytanią, teraz kolejny szczyt, który ma się odbyć dzisiaj, a na którym jest kolejna grupa krajów, gdzie nie rozumiem, dlaczego nie ma tam tylko Węgier i Słowacji, mimo że bezpośrednio sąsiadujemy z krajem konfliktu. Dziwne!!!" - powiedział słowacki prezydent.
Dodał, że to, co robi prezydent Francji, nie sprzyja jedności. W pierwszym spotkaniu w poniedziałek wzięli udział liderzy Francji, Wielkiej Brytanii, Niemiec, Holandii, Danii, Hiszpanii, Włoch i Polski, a także szefowie UE i NATO.
Brak zaproszenia dla innych krajów spośród 27 członków UE został krytycznie oceniony przez kilka krajów, takich jak Czechy i Słowenia.
Piotr Górecki
Od redakcji Wiara.pl
Sytuacja pokazuje tylko, jak na instytucję, jaką jest Unia patrzą kraje uważające się w całej tej układane za ważniejsze.