Przewodnictwo Polski w Radzie UE to "dobry omen" dla Europy - powiedział w piątek w Warszawie szef KE Jose Manuel Barroso. Premier Donald Tusk zadeklarował, że Polska podczas swojej prezydencji będzie działać na rzecz całej Wspólnoty, a nie jej poszczególnych członków.
W piątek przed południem w Warszawie odbyło się spotkanie premiera Donalda Tuska i jego ministrów z 23 unijnymi komisarzami na czele z szefem Komisji Europejskiej Jose Manuelem Barroso. Przyjechali oni do Warszawy, by przedyskutować z polskim rządem najistotniejsze punkty polskiej prezydencji.
"Dzisiejsze spotkanie potwierdziło wzajemne intencje bardzo mocnej współpracy polskiej prezydencji z Komisją Europejską po to, by maksimum decyzji miało maksymalnie wspólnotowy charakter" - powiedział Tusk na wspólnej z Barroso konferencji prasowej po spotkaniu.
Polski premier podkreślał, że piątkowe obrady polskich ministrów z unijnymi komisarzami to "kolejny dzień otwarcia pracy polskiej prezydencji". Jak mówił, była to "uroczysta inauguracja współpracy z KE", podczas której poinformował komisarzy o priorytetach polskiej prezydencji.
"Spotkanie pokazało, jak ważna jest współpraca instytucji wspólnotowych" - oświadczył Tusk. "Od lat wspólnie z przewodniczącym Komisji prezentujemy identyczny pogląd na wagę instytucji europejskich jako głównych narzędzi realizowania polityki wspólnotowej w Europie" - powiedział.
Zaznaczył, że także dla Polski i Polaków jest rzeczą bardzo ważną, aby decyzje w Europie zapadały w gremiach wyrażających wspólnotowy interes, a nie interes najsilniejszych graczy w Europie. "To jest polityczne wyzwanie i polityczne zadanie dla Komisji i dla polskiej prezydencji, żeby decyzje w Europie miały właśnie charakter wspólnotowy, uwzględniający interes Europy jako całości, a nie były przetargiem potencjałów sił i możliwości poszczególnych państw członkowskich" - powiedział szef polskiego rządu.
Z kolei szef KE ocenił, że pierwsze polskie przewodnictwo w Radzie UE to "dobry omen" dla Europy i wyraził nadzieję, że polski optymizm i entuzjazm będzie zaraźliwy. "W tej chwili Europa jest przepełniona pesymizmem. Niektóre skrajne siły kwestionują istotę UE, przez co bardzo źle przysługują się swoim własnym państwom" - mówił Barroso.
Jak podkreślił, "interesy tych państw nie będą chronione, jeżeli Europa nie będzie liczyła się na świecie". "Jeżeli Europa nie będzie w stanie podejmować zbiorowych decyzji opartych na współpracy, to wszystkie państwa europejskie będą musiały ponieść tego skutki. Ważne jest podejście wspólnotowe, pełne solidarności, gdy mówimy o UE" - powiedział szef KE.
Jego zdaniem Polska może poszczycić się wzrostem swoich wpływów w Europie i na całym świecie. "Jestem przekonany, że Polska jest teraz w o wiele lepszej sytuacji, by kształtować przyszłe debaty (...), ale również, by namawiać wszystkie pozostałe państwa do wspólnego podejścia ws. wyzwań europejskich i ogólnoświatowych" - podkreślił. Barroso zapewnił, że KE będzie lojalnym partnerem naszego kraju.
Barroso podziękował Tuskowi za miłe przyjęcie w Warszawie. Przypomniał, że współpracuje z Tuskiem już od kilku lat, "czasami w bardzo trudnych i ambitnych tematach, ale teraz podczas prezydencji na pewno ten sam duch przyjaźni i współpracy będzie jeszcze ważniejszy". Pogratulował także polskiemu premierowi wsparcia, jakie uzyskał on na forum Parlamentu Europejskiego w środę w Strasburgu podczas prezentacji programu polskiej prezydencji. "Chciałbym pogratulować premierowi Tuskowi także wizji, którą nakreślił dla Europy opartej na metodzie wspólnotowej i na solidarności" - podkreślił.
Jak zaznaczył, w kontekście zmian, które obecnie następują na świecie, Europa powinna nadal pozostać istotna, "nadal zasiadać przy stole, gdzie podejmowane są najważniejsze decyzje na świecie".
Tusk podsumowując piątkowe spotkanie, poinformował, że rozmawiano na nim przede wszystkim o tym, jak praktycznie wdrażać priorytety prezydencji. "Poświęcimy wszystkie siły na to, by Europa wychodziła z tego kryzysu możliwie bezboleśnie. Zdajemy sobie sprawę, że polskie priorytety będą osią naszej prezydencji(...), ale mamy też świadomość, że to, co zaplanowaliśmy, będzie czasami musiało ustąpić pierwszeństwa tym sprawom, jakie narzuca nie agenda, ale życie" - dodał.
Według premiera ważną konkluzją spotkania była wzajemna deklaracja ministrów i komisarzy o elastycznej współpracy bez zbędnych, protokolarnych formalności. "Dzisiaj taką próbkę dobrego języka i wzajemnego zrozumienia komisarze i ministrowie pokazali" - dodał.