Kara do pięciu lat więzienia grozi 34-letniemu mieszkańcowi Kalisza, któremu zarzucono organizowanie nielegalnych adopcji. Akt oskarżenia w jego sprawie został skierowany do miejscowego sądu okręgowego. Zawarto w nim 18 zarzutów.
Jak poinformował w poniedziałek PAP zastępca prokuratora okręgowego w Ostrowie Wlkp. Janusz Walczak, "działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, mężczyzna podejmował czynności zmierzające do zorganizowania adopcji nowo narodzonych dzieci".
W dwóch przypadkach doszło do przekazania dzieci małżeństwom, które w wyniku postępowania sądowego zostały przez nie zaadoptowane. W trzecim przypadku - dziecko zostało przekazane małżeństwu i później odebrane, a następnie umieszczone w placówce opiekuńczo-wychowawczej.
W pozostałych sytuacjach nie doszło do przekazania dzieci, ale mężczyzna zawarł z ich matkami umowy pośrednictwa. "Oskarżony pobierał za pośrednictwo od 4 do 35 tys. złotych" - powiedział Walczak.
W śledztwie ustalono, że mężczyzna poprzez internet nawiązywał kontakt z osobami zamierzającymi oddać dziecko do adopcji oraz zainteresowanymi adopcją. Zawierał z nimi umowy, pobierając dla siebie zaliczki oraz podejmował inne działania związane m.in. z badaniami lekarskimi, przekazaniem dzieci, korespondencją z sądami.
"Łącznie w wyniku podejmowanych działań oskarżony uzyskał kwotę ponad 90 tys. zł" - dodał prokurator.
Rodzice adoptowanych dzieci nie poniosą odpowiedzialności za to, że chcieli za pieniądze uzyskać konkretną adopcję. Zgodnie z prawem odpowiedzialność ponosi tylko osoba, która w celu osiągnięcia korzyści majątkowej organizuje wbrew przepisom ustawy proces adopcyjny.
Mężczyzna odpowie za organizowanie, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, adopcji z naruszeniem trybu i zasad określonych przez przepisy Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego.