Pan ubolewa nad tym, że tak niewiele dusz spotyka się z Nim w modlitwie i poświęceniu…
Nie wiedziałam, że siostra Łucja dos Santos, która w 1917 roku była świadkiem objawień maryjnych w Fatimie, miała w swym długim życiu (zmarła w 2005 r.) kolejne widzenia. Odkryłam to właśnie teraz, gdy wpadła mi w ręce książka pt. „Tajemnice siostry Łucji”. Włoski dziennikarz i pisarz Saverio Gaeta ujawnia, że w latach 40. ubiegłego wieku portugalska zakonnica doznała „lokucji”, czyli słyszała wewnętrzny głos Boga. Czego dotyczyły te przesłania? Na przykład „rozgoryczenia, jakie wywołuje w Jego Sercu świadomość grzechu, w którym nurza się większa część ludzkości… Pan ubolewa nad tym, że tak niewiele dusz spotyka się z Nim w modlitwie i poświęceniu, i gorąco pragnie, żeby w Portugalii wynagrodzono Mu tę krzywdę”.
Łucja słyszała głos Jezusa, który domagał się, żeby „hiszpańscy biskupi zgromadzili się i wspólnie zdecydowali, jakie środki należy podjąć, aby chrześcijan wyrwać z odrętwienia, a księży, zakonników i zakonnice – z marazmu i opieszałości”. Natomiast w 1968 r., w czasie wojny w Wietnamie, Jezus powiedział do niej: „Pokój zapanuje, jeżeli wietnamscy biskupi i księża wylegną wraz z ludźmi na ulice miast, na wioski, osady oraz pola i będą odmawiać Różaniec”. O wszystkich tych widzeniach zakonnica informowała przedstawicieli Kościoła, prosząc ich o podjęcie stosownych działań, co też następowało. Powyższe odkrycia są dla mnie nowością, podobnie zresztą jak wiele innych faktów opisanych w książce.
Okazuje się też, że siostra Łucja wiele cierpiała, w końcu utraciła sprawność ruchową. Mimo to wyróżniała się poczuciem humoru (święci zazwyczaj mają taki dar). Na przykład, gdy podpierała się laską, mówiła: „Nie jest wiele warta. Ilekroć odejmuję rękę, natychmiast upada. Koniec końców to ja podtrzymuję ją, a nie odwrotnie!”. A kiedy obchodziła 75-lecie ślubów zakonnych, wyznała przełożonej: „Matka Boża powiedziała, że zostanę tutaj jeszcze przez jakiś czas… ale od tamtej chwili minęło go już całkiem sporo”.
Żyła 98 lat. W trzecią rocznicę śmierci (szybciej, niż przewiduje prawo kanoniczne) papież Benedykt XVI rozpoczął jej proces beatyfikacyjny, a papież Franciszek podpisał już dekret o heroiczności cnót. Do wyniesienia na ołtarze potrzebny jest teraz cud za wstawiennictwem siostry Łucji.