Czy forma posługi Następcy św. Piotra może się zmienić?
Papież nie jest przeszkodą [Jacek Dziedzina]
Niedawno ukazał się niezwykle ważny dokument watykańskiej Dykasterii ds. Popierania Jedności Chrześcijan. Tytuł mówi sam za siebie: Biskup Rzymu. Prymat i synodalność w dialogach ekumenicznych i w odpowiedziach na encyklikę Ut unum sint. Czy w najbliższych latach forma posługi papieża zmieni się tak, by była akceptowalna dla chrześcijan wszystkich wyznań? – stawia pytanie Jacek Dziedzina.
Papieski prymat, a zwłaszcza dogmat o nieomylności papieża, stanowił długo problem w dialogu ekumenicznym. Od dawna jednak trwa stopniowe zbliżanie stanowisk chrześcijan różnych denominacji i coraz częściej prymat następcy św. Piotra już ich nie dzieli. „Papież nie może być przeszkodą dla jedności chrześcijan. Może stać się jej gwarantem” – konkluduje autor.
Zachód odbija się od dna? [Agnieszka Huf]
W ostatnich latach w Wielkiej Brytanii, Stanach Zjednoczonych i innych zachodnich krajach można zauważyć pewną krytyczną refleksję związaną z ideologią gender, a zwłaszcza z procedurą tzw. tranzycji, czyli zmiany płci – mówi Jolanta Brózda-Wisniewska, polska publicystka mieszkająca w Wielkiej Brytanii, w rozmowie z Agnieszką Huf. Przez ten kraj zaczęła przetaczać się fala detranzycji – zabiegów, które mają na celu cofnąć skutki operacji zmiany płci. A za nimi ruszyła fala pozwów od osób, które uznały, że nie zostały prawidłowo zdiagnozowane i zbyt szybko dopuszczono je do procedury tranzycji. To wywarło spore wrażenie na opinii publicznej, karmionej dotąd kłamstwem, że każde dziecko, które źle czuje się ze swoją płcią, powinno ją dla swojego dobra jak najszybciej zmienić. „Mam ogromną nadzieję, że informacje o tym, jak wiele szkód wywołało zbyt lekkie podejście do tranzycji na Zachodzie, dotrą do Polski i wpłyną na myślenie decydentów” – mówi Jolanta Brózda-Wisniewska.
System nienawiści [Bogumił Łoziński]
„Za fasadą demokracji powstał w Polsce nieformalny system polityczny, w którym rządzą na zmianę Jarosław Kaczyński i Donald Tusk, niszcząc mechanizmy demokracji i opierając swoją władzę na wzbudzaniu wśród obywateli wzajemnej nienawiści” – diagnozuje polską scenę polityczną Bogumił Łoziński. Publicysta „Gościa” cofa się w swej analizie do początków XXI wieku, kiedy Platforma Obywatelska oraz Prawo i Sprawiedliwość miały bardzo podobne programy i mówiło się nawet, że dojdzie do rządów koalicji PO–PiS. Brutalny przebieg kampanii wyborczej w 2005 roku, a pięć lat później kontrowersje związane z katastrofą smoleńską doprowadziły jednak do trwałego poróżnienia Donalda Tuska i Jarosława Kaczyńskiego. Obaj liderzy, mający dominujący wpływ nie tylko na swoje środowiska polityczne, ale też na wyborców, zatruli polskie życie polityczne osobistą nienawiścią. „Nasz dramat polega na tym, że dopóki rządzi Kaczyński albo Tusk, rozbudzana będzie w Polakach nienawiść” – kończy Bogumił Łoziński.
Fentanyl – czy jest się czego bać? [Agnieszka Huf]
„Narkotyk zombie dotarł nad Wisłę”. „Tak działa fentanyl, »narkotyk zombie«. »Pacjent umiera, zanim dojedzie do szpitala«”. To tylko kilka z wielu nagłówków tekstów na portalach internetowych. Czy faktycznie mamy do czynienia z wielkim zagrożeniem? – na to pytanie odpowiada Agnieszka Huf. Dziennikarka „Gościa” ustaliła, że fentanyl, bardzo silny lek przeciwbólowy, w rzeczywistości nie jest żadną „nowinką”. W polskiej medycynie stosowany jest od dawna. Ten sto razy silniejszy od morfiny opioid działa już po kilku minutach i rzeczywiście może wywołać silne uzależnienie narkotyczne. Aplikowany jest więc przez lekarzy w wyjątkowych sytuacjach. Nie ma powodów do paniki, należy tylko pilnować, by sytuacja nie wymknęła się spod kontroli – przekonuje autorka.
Katolicy na wielkim stepie [Przemysław Kucharczak]
„W jednym z najpiękniejszych miejsc w krajach posowieckich, w Borowoje, gdzie z bezkresnego, płaskiego stepu wyrastają nagle strzeliste góry, powstaje katolicka kaplica” – zaczyna swój reportaż Przemysław Kucharczak. Kazachstan – największy kraj postradzieckiej Azji Środkowej – jest państwem muzułmańskim. Mieszka tam jednak także wielu katolików. Sporo jest wśród nich potomków dawnych zesłańców, którzy z różnych przyczyn nie wrócili do ojczyzny. Dziennikarz „Gościa” notuje ich wspomnienia, ale także kreśli obraz wręcz rodzinnej wspólnoty, jaką obecnie tworzą.