Jak być satyrykiem w czasach głębokich podziałów i politycznej wojny?
Powrót kabaretów na scenę Krajowego Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu wywołał prawdziwą burzę w sieci, choć pod względem artystycznym pozostał głęboko w cieniu pozostałych koncertów. Nawet nie ze względu na kontekst polityczny. Pozostając w konwencji, należy bowiem zdecydowanie zaprzeczyć tezie, jakoby satyrycy po wyborach przestali śmiać się z władzy, biorąc teraz na warsztat opozycję. Zenon Laskowik szydził zarówno z opozycji (prezesa PiS), jak i z władzy (Prezydenta RP). A już zupełnie serio, prawdopodobnie nie ma w tym przywiązaniu do jednej strony politycznego sporu specjalnego koniunkturalizmu, jest raczej wpisanie się kabaretów w główny podział kulturowy, w myśl którego śmiać się wypada jedynie z prawicy, no i oczywiście z księży. Obecna władza jest jakoś mniej zabawna. Pytanie, na ile publiczność śmieje się z tych niewyszukanych politycznych żartów, bo tak wypada, a na ile ją one faktycznie bawią. Obserwacja widowni opolskiego amfiteatru pokazuje, że raczej był to śmiech rytualny, nie zaś uwalniający – jak za komuny.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.