Z fałszywą ideologią należy walczyć przede wszystkim modlitwą, w której wszystko przez Maryję oddajemy Bogu.
Komunizm jest zły w samej swej istocie. Nie można więc współpracować z nim na żadnym polu, o ile chce się uratować przed rozkładem chrześcijańską cywilizację i porządek społeczny” – w 1937 roku Pius XI w encyklice Divini redemptoris jednoznacznie potępiał czerwoną ideologię. Zdecydowanie negatywny stosunek do komunizmu miał także prymas Wyszyński, choć jako pasterz lokalnego Kościoła doświadczanego przez komunistów na co dzień musiał wchodzić z nimi w dialog. Nigdy jednak nie polegał na własnych możliwościach. Jego polityczne zaangażowanie zawsze było podporządkowane sprawom Bożym. W 1964 roku, na zakończenie trzeciej sesji obrad Soboru Watykańskiego II, papież Paweł VI ogłosił Maryję Matką Kościoła. Była to odpowiedź na memoriał wystosowany przez delegację polskich biskupów z prymasem na czele. Moją uwagę zwróciła argumentacja kard. Wyszyńskiego przedstawiona w auli soborowej. Mówił nie tylko o macierzyńskiej godności Maryi w odniesieniu do Kościoła, ale również o Jej wstawiennictwie. Ogłoszenie nowego tytułu miało się wiązać z oddaniem w macierzyńską opiekę Maryi całego Kościoła i ludzkości, a celem tego oddania było nie tylko wyznanie wiary w specjalne wstawiennictwo Maryi, ale skierowanie do Niej prośby o „pełną wolność kultu i obronę obyczajów chrześcijańskich”. Dzięki polskim biskupom Sobór Watykański II, który z uzasadnionych powodów nie wypowiadał się na temat komunizmu, zajął wobec niego jedyne słuszne stanowisko. We wspomnianym memoriale biskupi mówili, że akt ten będzie miał szczególne znaczenie dla krajów, „gdzie wiara jest zagrożona bezbożniczym materializmem”. W auli soborowej prymas Polski odwoływał się do przykładu z dziejów naszego kraju, gdy moc wstawiennictwa Maryi pomogła „w obronie naszej wiary, wolności i bytu narodowego”. „Mamy silne przekonanie – mówił prymas – poparte codziennym doświadczeniem, że jedyną obroną naszej jedności i poręką zbawienia jest głęboka cześć wobec Matki Boga (…), Matki Kościoła”. Z fałszywą ideologią należy walczyć nie tylko słowem, ale przede wszystkim modlitwą, w której wszystko przez Maryję oddajemy Bogu.