Obserwatorzy z północnej Europy oraz Ameryki Północnej donoszą o intensywnych obłokach srebrzystych, które można było zobaczyć podczas ostatnich nocy - poinformował serwis SpaceWeather.com.
Obłoki srebrzyste powstają z malutkich kryształków lodu wodnego o rozmiarach od 40 do 100 nanometrów, które unoszą się w atmosferze ziemskiej na wysokości od 76 do 85 kilometrów (ta część atmosfery nazywa się mezosferą). To najwyżej położone chmury, które możemy podziwiać z powierzchni naszej planety.
W Polsce najlepszy czas do wypatrywania obłoków srebrzystych to przełom czerwca i lipca. Najczęściej widać je nad północną częścią horyzontu. Jak sama nazwa wskazuje srebrzą się one na tle niebieskiego lub granatowego nieba, pokazując wyraźne smugi i struktury trochę podobne do znacznie niżej położonych cirrusów.
Zobaczenie ich wcale nie jest łatwe - muszą zostać spełnione pewne warunki geometryczne. Chmury są widoczne z szerokości geograficznych w przedziale 50-70 stopni szerokości północnej i południowej, w okolicach przesilenia letniego tj. w okresie kiedy Słońce chowa się pod horyzont na niewielką głębokość - od 6 do 16 stopni.
Takie położenie Słońca gwarantuje już w miarę ciemne niebo, a jednocześnie nasza dzienna gwiazda - dla nas już schowana pod horyzontem - jest w stanie wciąż oświetlać położone znacznie wyżej kryształki obłoków srebrzystych.
Serwis SpaceWeather.com poinformował, że podczas ostatnich nocy wielu obserwatorów w północnej Europie i Ameryce zaobserwowało pojawienie się wyraźnych obłoków srebrzystych. Można więc powiedzieć, że sezon na obłoki srebrzyste został oficjalnie otwarty i w następnych nocach, korzystając z dobrej pogody, każdy z nas może zacząć ich wypatrywać