Donald Trump wygrał w Sądzie Najwyższym USA proces, w którym usiłowano zablokować jego udział w wyborach na prezydenta Stanów Zjednoczonych. A wyniki dzisiejszego „superwtorku”, czyli prawyborów w 15 stanach, najpewniej przesądzą o przyznaniu mu wyborczej nominacji Partii Republikańskiej.
Proces dotyczył uznania Trumpa za „powstańca” i pozbawienie go w związku z tym prawa kandydowania na urząd prezydenta na podstawie XIV Poprawki do Konstytucji USA. Chodziło o to, czy kontestujący wyniki przegranych wyborów Trump przyczynił się albo wręcz doprowadził do słynnego ataku tłumu na Kapitol w styczniu 2020 r. Sąd Najwyższy Kolorado głosami 4:3 uznał, że tak było. Zakazał umieszczania jego nazwiska na kartach wyborczych. Gdyby ta decyzja została utrzymana, milarder nie mógłby startować w wyborach prezydenckich nie tylko w Kolorado, ale w ogóle w całym kraju. Sprawa trafiła jednak do federalnego Sądu Najwyższego USA, a ten wczoraj obalił decyzję SN Kolorado. Uznał, że takie zablokowanie kandydatury prezydenckiej wymagałoby decyzji Kongresu USA. Nic nie wskazuje, by taka decyzja mogłaby być obecnie podjęta. Wprawdzie to jeszcze nie koniec serii sądowych procesów przeciw byłemu prezydentowi, jednak już teraz komentatorzy przewidują, że w listopadowych wyborach dojdzie do powtórnego starcia Donalda Trumpa z Joe Bidenem.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Jarosław Dudała