Sejm uchwalił w czwartek przepisy dotyczące pochówków martwo urodzonych dzieci. Nowelizacja usuwa biurokratyczne przeszkody, z jakimi mogą zetknąć się rodzice, którzy chcą zorganizować taką ceremonię. Nie będzie im już potrzebna adnotacja urzędu o zarejestrowaniu zgonu.
Zmianę ustawy o cmentarzach i chowaniu zmarłych poparło 430 posłów. Dwóch było przeciw.
Projekt uchwalonej w czwartek nowelizacji powstał w komisji nadzwyczajnej "Przyjazne państwo". Początkowo chciano zmienić Prawo o aktach stanu cywilnego. Zgodnie z pierwotną propozycją do aktu urodzenia martwego dziecka nie byłoby konieczne wpisywanie jego imion i płci.
Kwestia ta jest znacząca, bo bez aktu urodzenia nie jest możliwe wydanie karty zgonu, zaś bez tej karty przeprowadzenie ceremonii pochówku może okazać się bardzo utrudnione. Ustawa o cmentarzach i chowaniu zmarłych stanowi bowiem, że "jeden z egzemplarzy karty zgonu, zawierającej adnotację urzędu stanu cywilnego o zarejestrowaniu zgonu, przedstawia się administracji cmentarza w celu pochowania zwłok".
Jednak w trakcie prac parlamentarnych, za radą MSWiA, zmieniono pierwotny pomysł. Ostatecznie znowelizowano nie Prawo o aktach stanu cywilnego, lecz Ustawę o cmentarzach i chowaniu zmarłych. Zgodnie z nowelą uchwaloną w czwartek, bez względu na czas trwania ciąży, w razie pochówku dziecka martwo urodzonego, nie będzie wymagana adnotacja urzędu stanu cywilnego o zarejestrowaniu zgonu.