Kościół. Powołania do seminariów i zakonów utrzymują się na stabilnym poziomie, choć z roku na rok o kilka procent maleją.
Według danych, opublikowanych przez Krajową Radę Duszpasterstwa Powołań, w 2010 r. w seminariach diecezjalnych i zakonnych rozpoczęło naukę 851 alumnów. Natomiast do żeńskich zgromadzeń zakonnych zgłosiło się 316 kandydatek, a do zakonów klauzurowych 40. Najczęściej za miernik powołań uważa się liczbę osób zgłaszających się na pierwszy rok do seminariów diecezjalnych, stąd jest ona poddawana szczegółowym analizom.
W 2010 r. wynosiła 675 osób, podczas gdy rok wcześniej 687, a w 2008 r. 695. Oznacza to, że w ostatnich trzech latach liczba kandydatów zgłaszających się do seminariów diecezjalnych utrzymuje się na stabilnym poziomie, malejąc o ok. 1,5 procent. Uwzględniając także powołania zakonne, spadek ten wynosi około 5 procent.
Mimo że istnieje stały spadek powołań, jednak utrzymuje się on na stosunkowo niskim poziomie, nie można więc mówić o kryzysie. A takie głosy padały w 2007 r., gdy okazało się, że na pierwszy rok zgłosiło się o prawie 25 procent osób mniej niż w roku poprzednim. Jednak w następnych latach ta tendencja wyhamowała.
Liczba powołań nie jest więc problemem w Kościele w Polsce, o wiele ważniejsza jest formacja seminaryjna, która decyduje o ich jakości i wytrwaniu w powołaniu. I właśnie właściwa formacja naukowa, ludzka, a przede wszystkim religijna kandydatów do kapłaństwa jest największym wyzwaniem dla Kościoła dziś. Bo najlepszą odpowiedzią na trudności, jakie stają przed kapłanami we współczesnym świecie, jest głęboka wiara.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Bogumił Łoziński