– Świat skazał naród syryjski na śmierć bez możliwości wyrażenia sprzeciwu – mówi abp Jacques Mourad. Komentuje w ten sposób decyzję Światowego Programu Żywnościowego o odcięciu pomocy dla Syrii, która w biedzie i głodzie wchodzi w trzynasty rok wojny.
Do bramy franciszkańskiej parafii w Aleppo puka codziennie dwa tysiące potrzebujących, którzy nie są w stanie zapewnić swoim bliskim wyżywienia. Przed Bożym Narodzeniem zarówno chrześcijańskie, jak i muzułmańskie rodziny otrzymały po jednej kurze, kilogramie pomarańczy i jabłek oraz 30 jajek. – Z perspektywy Europy taka pomoc wydaje się śmieszna, a naszym ludziom zagwarantowała świąteczny posiłek – mówi ojciec Bahjat Karakash. Proboszcz franciszkańskiej parafii wyznaje, że z każdym dniem rośnie nędza, a ludzie cierpią z głodu. Dramatyczna sytuacja ekonomiczno-gospodarcza jest skutkiem przedłużającej się wojny, pandemii, nałożonych na Syrię międzynarodowych sankcji, a także katastrofalnego trzęsienia ziemi sprzed roku. Ojciec Karakash dodaje, że los jego rodaków nikogo już nie interesuje, a wojna w tym kraju stała się kolejnym zapomnianym konfliktem.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Beata Zajączkowska