Rewolucja obyczajowa przyspiesza, a kolejnym jej etapem jest postulat przyjęcia ustawy o związkach partnerskich. Nie tylko będzie oznaczać legalizację związków osób jednej płci, ale i podważy status rodziny.
Jak wynika z różnych zapowiedzi polityków Lewicy, ale także premiera Tuska, szykowana jest ustawa o związkach partnerskich, która ma dotyczyć nie tylko par heteroseksualnych, ale także homoseksualnych. Istotą pomysłu jest zamiar tworzenia związku obdarzonego podobnymi przywilejami jak rodzina, ale bez szczególnego obowiązku zachowania jego trwałości, możliwego do rozwiązania na każde życzenie jednej ze stron. Nie będzie temu towarzyszyła procedura sądowa, jak jest w przypadku rozwodu orzekanego wobec małżeństwa, a jedynie wniosek jednego z partnerów. W takich rozwiązaniach w ogóle nie wspomina się o losie wspólnych dzieci. Teoretycznie każdy z rodziców może wystąpić do sądu z wnioskiem o przyznanie mu praw odnośnie do dzieci bądź odebranie ich drugiej stronie, ale taka procedura zazwyczaj trwa długo, fatalnie odbijając się na kondycji psychicznej dziecka.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Andrzej Grajewski