Najbardziej niszowa formacja świata ukazuje nam się w bardziej rockowej, chwilami nawet niemal piosenkowej odsłonie.
Ale niech nas nie mylą pozory: to, że niektóre z tych utworów da się zanucić, nie zmienia faktu, że unosi się nad nimi duch Koheleta. Pio Szorstkien – tym razem jedynie w osobie Tomasza Radziszewskiego – jak mało kto potrafi nam przypomnieć o marnej ludzkiej kondycji. Ale na szczęście jest dla nas nadzieja – utwór tytułowy okazuje się poruszającą litanią do Matki Boskiej Różańcowej: „Ty, która wiesz, jak bardzo się boimy wiecznego ognia, palącej lawy, Królowo Świata, módl się za nami”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Szymon Babuchowski