W tekstach ojca Rostworow-skiego znajduję światło na życie wieczne.
Ojciec Piotr Rostworowski był jednym z niekwestionowanych autorytetów duchowych Kościoła w powojennej Polsce. Od lat czytam jego teksty i w każdym z nich znajduję światło, nie tylko na dziś, ale przede wszystkim na życie wieczne. Zapewne nie znamy jeszcze całej jego spuścizny. Niedawno w internecie pojawił się jego list, napisany pod koniec kwietnia 1980 roku do siostry. Opublikował go jego siostrzeniec, którego poznałem podczas mojego pobytu na Polach Lednickich. Ojciec Rostworowski relacjonuje w liście swoje wrażenia po wizycie na Zachodzie. Dziś wydźwięk tego dokumentu epoki nabiera szczególnego znaczenia.
„W lutym byłem w Rzymie i rozmawiałem z Ojcem Świętym. Jest zawsze spokojny tym spokojem człowieka zanurzonego w Bogu, ale bój, który w pełni świadomości podjął, jest gigantyczny. Jest to bój o wiarę, o Kościół, o ludzkość. (…) Za żadnego z poprzednich pontyfikatów nie widziałem tak złośliwych karykatur Papieża jak to ostatnio widziałem w Wiedniu i w Rzymie. (…) Złe siły w świecie zapewne już się spodziewały, że nareszcie skończą z Kościołem. Udało się do tego stopnia zmącić naukę Kościoła, że już ludzie nie wiedzą, w co mają wierzyć. Nie ma dogmatu wiary, który by nie został podany w wątpliwość. Moralność katolicką do tego stopnia rozwalili, że prawo do przerywania ciąży, homoseksualizm, stosunki przedmałżeńskie, antykoncepcję uważa się za integralną część tej moralności. (…) Każdy może wierzyć, w co chce, i nauczać, czego chce, byle był dobry dla ludzi. Kościół nie potrzebuje żadnej struktury, żadnej hierarchii, żadnych dogmatów... W ten sposób sprowadza się Kościół do jakiejś mgławicy bez konturów, a żeby katolików uspokoić, to się można zgodzić, by Papież był prezesem honorowym tego mętnego i bezkształtnego towarzystwa”. Można odnieść wrażanie, że o. Rostworowski pisze o czasach współczesnych. Nie to mnie jednak najbardziej poruszyło w tym liście, ale charakterystyka postawy Ojca Świętego: „Tymczasem na Stolicy Piotrowej zasiada człowiek, który po prostu wierzy i głosi zwyczajne odwieczne prawdy wiary z wielkim spokojem i siłą przekonania”.
o. Wojciech Surówka