24 lutego 2022 roku to data, kiedy świat jaki znaliśmy do tej pory, zmienił się bezpowrotnie - oznajmił w środę w Radzie Bezpieczeństwa ONZ prezydent RP Andrzej Duda podczas otwartej debaty na temat Ukrainy. Jak dodał, od czasu rosyjskiej inwazji "żyjemy w epoce niepewności".
Imperialistyczna Rosja zdyskredytowała się jako członek wspólnoty międzynarodowej - powiedział w środę w Radzie Bezpieczeństwa ONZ prezydent RP Andrzej Duda podczas debaty nt. Ukrainy. Wyraził też poparcie dla utworzenie specjalnego trybunału ds. sądzenia rosyjskich zbrodni i międzynarodowego mechanizmu rekompensaty szkód Ukrainie.
Duda stwierdził w swoim przemówieniu, że data rosyjskiej inwazji jest datą bezpowrotnej zmiany "świata, który znaliśmy do tej pory" i zapowiedział, że czas niepewności może nastać "aż do czasu utworzenia nowego systemu bezpieczeństwa i systemu, w którym nie będzie miejsca na agresję, imperializm i neokolonializm".
"Pełnoskalowa inwazja Rosji na Ukrainę stała się momentem definiującym geopolitykę, przekształcając całokształt europejskiego bezpieczeństwa oraz obracając w niwecz same podwaliny naszego systemu międzynarodowego" - powiedział Duda w wystąpieniu podczas debaty otwartej Rady Bezpieczeństwa ONZ nt. wojny na Ukrainie. "Ta zmiana strategiczna nie jest czymś tymczasowym. Żyjemy w nowej epoce niepewności" - przekonywał.
Wystąpienie Prezydenta RP @AndrzejDuda podczas Debaty Otwartej Rady Bezpieczeństwa ONZ:https://t.co/cl6VoFvkuY pic.twitter.com/phW6ElrR5F
— Kancelaria Prezydenta (@prezydentpl) 20 września 2023
Zwrócił uwagę, że kiedy Rosja przejęła po ZSRR miejsce stałego członka Rady, zgodziła się przyjąć większą odpowiedzialność za chronienie bezpieczeństwa międzynarodowego i podstawowych zasad ONZ. Zamiast tego - mówił prezydent - wybrała świadome deptanie tych norm i wciąż to robi.
"Od ataków powietrznych na infrastrukturę krytyczną po zaostrzenie globalnego kryzysu żywnościowego poprzez blokowanie szlaków handlowych i niszczenie ukraińskiej infrastruktury portowej. Od spowodowania katastrofy ekologicznej poprzez wysadzenie tamy w Nowej Kachowce po bombardowanie miejsc dziedzictwa kulturowego w ukraińskich miastach" - wymieniał prezydent.
"Te ohydne działania, w połączeniu z ciągłym negowaniem porządku międzynarodowego, w tym Karty Narodów Zjednoczonych, dowodzą, że imperialistyczna Rosja sama dyskredytuje się jako członek wspólnoty międzynarodowej" - powiedział. Zarzucił przy tym Moskwie, że nadużywa swojego prawa weta i świat nie może być bierny.
"Jeśli dziś nie podejmiemy solidarnych działań w obronie fundamentalnych wartości prawa międzynarodowego, jutro może być za późno!" - wzywał prezydent.
Duda wyraził też poparcie dla utworzenie specjalnego trybunału ds. sądzenia rosyjskich zbrodni i międzynarodowego mechanizmu rekompensaty szkód Ukrainie.
"Nie wolno dopuścić, by sprawcy zbrodni międzynarodowych uszli bezkarni. Powinni zostać osądzenia przed właściwymi sądami. Powinno to być naszym imperatywem, aby zapewnić trwały pokój w przyszłości" - podkreślił.
Polski prezydent był jednym z kilkudziesięciu przywódców i głów delegacji, którzy zabrali głos w środowej debacie w Radzie. Wystąpili w niej też m.in. prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, który zaproponował szereg reform systemu ONZ, w tym mechanizmu odrzucania weta stałych członków Rady przez Zgromadzenie Ogólne oraz prewencyjnych sankcji na kraje dopuszczające się agresji. W debacie uczestniczyli też m.in. szef dyplomacji USA Antony Blinken, kanclerz Niemiec Olaf Scholz i premier Włoch Giorgia Meloni. Rosję reprezentował szef MSZ Siergiej Ławrow.