Dwa dni przed beatyfikacją rodziny Ulmów TVP pokazała film dokumentalny Mariusza Pilisa „Historia jednej zbrodni”. Jest to poruszająca opowieść o zamordowaniu rodziny Ulmów oraz ukrywanej przez nią rodziny Goldmanów – ale nie tylko.
Film ma kilka warstw. Jest także rozłożonym na kilka lat, dogłębnym dziennikarskim śledztwem oraz traktatem o różnych wymiarach pamięci historycznej. Nie jest bowiem tak, że o tej zbrodni wiedzą wszyscy, że jej sprawcy zostali ukarani i świat może już tylko skupić się na heroicznym wymiarze tego, co rankiem 24 marca 1944 roku wydarzyło się w Markowej. Eilert Dieken, niemiecki żandarm, który dowodził akcją i podjął decyzję, by zamordować nie tylko Józefa i Wiktorię, ale także ich dzieci („by gromada nie miała z nimi kłopotów”), nie poniósł za swój czyn żadnej odpowiedzialności. Po wojnie nadal był żandarmem, żył spokojnie, otoczony szacunkiem rodaków i miłością rodziny. Jego córka, którą oglądamy w filmie, jest święcie przekonana, że ojciec nie zrobił w czasie okupacji nic złego, przeciwnie – podczas służby w Polsce „wyświadczył ludziom wiele dobra”. Konfrontacja z prawdą jest dla niej szokiem, podobnie jak dla burmistrza miasta, w którym Dieken dbał o ład i porządek. W tym wymiarze z pewnością nie jest to historia jednej zbrodni.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Piotr Legutko