Jest jedną z roślin biblijnych, z której korzystamy nadal. Mirt ma szerokie zastosowanie.
Mirt to chyba jedna z bliższych kulturowo nam roślin biblijnych. Przyozdabiamy nim koszyczki, które ze święconką niesiemy do kościoła w Wielką Sobotę, wplatany jest w wianki komunijne dziewczynek i przyozdabiamy nim świeczki dzieci, które idą do komunii, czy niesione są do chrztu.
W dawnej tradycji zdobił też głowy panien młodych, wplatany był w ich welon. Niewiele było domów dawniej, w których mirt nie byłby na parapecie hodowany. Dlaczego? Magdalena Mildner, fitoterapeutka tłumaczy, że miał właściwości ochronne, chronił przed złem. Skąd się to wzięło? „Oczywiście z Biblii, z której wszedł do naszej kultury” - Magdalena Mildner przytacza też cytat biblijny: „ Zamiast cierni wyrosną cyprysy, zamiast pokrzyw wyrosną mirty i będzie to Panu na chwałę, jako znak wieczysty, niezniszczalny”. Jest to więc symbol trwałości i oznaka czegoś świętego, co nas chroni.
Mirt miał wiele zastosowań w starożytności. Przede wszystkim była to roślina przyprawowa, powszechnie stosowana do napojów, a także do mięs, czy drobiu, gulaszów, farszów czy sałatek. Wiele było tych zastosowań. Wysuszony i rozkruszony stosowany był zamiast pieprzu, ponieważ ma pikantny posmak. Do dziś jako przyprawa stosowany jest we Włoszech.
Stosowano go również w celach leczniczych. Korzystano z niego przy ukąszeniach węży, najczęściej zewnętrznie. Dziś możemy stosować zewnętrznie olejek z mirtu, kiedy np. ukąsi nas pająk.
W starożytności pomagał też w leczeniu wysypek, stosowano go na strupy, czy rozpadliny skórne, trudno gojące się rany. W wywarach na winie służył jako środek obniżający gorączkę. „Ponieważ w warunkach śródziemnomorskich mirt jest solidnym krzakiem, dlatego ścinano całe jego gałęzie, dodawano do wina i podawano jako środek przeciwgorączkowy” - mówi Mildner. Dodaje, że stosowano mirt również w złamaniach - „podobnie, jak my wykorzystujemy w złamaniach żywokost, to w starożytności korzystano z mirtu”. Roślina ta była też ceniona w stanach ropnych, w zapaleniach uszu, czy gardła. Nawet anginę leczono wywarami sporządzonymi z mirtu, którymi płukano gardło.
Obok właściwości prozdrowotnych ważne było zastosowanie symboliczne, które do dziś podczas święta Sukot, czyli święta namiotów w Izraelu ma znaczenie. Słowa proroka Nehemiasza: „Idźcie w góry i przynieście gałęzie oliwne, gałęzie sosnowe, gałęzie mirtowe, gałęzie palmowe i gałęzie innych drzew liściastych, aby zgodnie z przepisem uczynić szałasy”.
Dziś nieco o mircie zapomnieliśmy, ale nadal stosowany jest w kosmetykach. Helena Rubinstein pochodząca z Polski wyrabiała z przepisu swojej babci kosmetyki z wodą anielską, czyli destylatem z liści jagód mirtu. Stosuje się go też w aromaterapii, jako środek bardzo mocno wykrztuśny, ponieważ doskonale rozrzedza wydzielinę i powoduje jej wykrztuszanie. Dlatego należy pamiętać, by przy suchym kaszlu tego olejku nie stosować. W medycynie ludowej jeszcze na początku ubiegłego stulecia stosowany był też jako środek przeciwgruźliczy. Przy guzach gruźliczych, w gruźlicy węzłów chłonnych, która raczej dzisiaj jest już niespotykana stosowano właśnie mirt.
Oprócz wykorzystania mirtu w chorobach układu oddechowego, grypach, anginach, kaszlu rozcieńczony olejek stosuje się też do masowania klatki piersiowej. Wchłonięty przez skórę pomoże rozrzedzić wydzielinę zalegającą w płucach.
Wspomaga leczenie skóry, cenny jest przy problemach z trądzikiem. Jak mówi Mildner, stosowany jest do tego celu hydrolat. „To nic innego, jak - brzydko mówiąc - odpad powstały z destylacji olejku. Wygląda to w ten sposób, że liście, owoce, czy kwiaty są umieszczane w zbiorniku, w którym jest również woda i destylowane parą wodną. U góry w naczyniu zbiera nam się olejek, a na dole naczynia właśnie ów hydrolat”. Mildner tłumaczy, że spryskiwanie takim hydrolatem skóry porażonej trądzikiem, czy innymi drobnymi niedoskonałościami będzie tę skórę wspomagać w walce z trądzikiem. Pomoże w dość częstym dziś problemie łuszczycy. Wesprze gojenie zmian łuszczycowych i przyniesie ulgę w stanach zapalnych, zwłaszcza, gdy skóra jest mocno zaczerwieniona, swędząca, wówczas hydrolat doskonale będzie sobie radził z takimi zmianami łuszczycowymi. Za granicą olejku mirtowego używa się również do równoważenia pracy tarczycy i układu hormonalnego.
Katarzyna Widera-Podsiadło