Podczas gdy niektóre duże kraje wahają się i zwlekają z pomocą dla Ukrainy, mniejsze kraje pokazują, co znaczy odwaga. Zobowiązując się do dostarczenia myśliwców F-16, Dania i Holandia udowadniają, że bezkompromisowo wspierają Ukrainę - pisze we wtorek portal dziennika "Welt", wskazując także na odważną postawę Litwy, Łotwy i Estonii
Dania ma prawie sześć milionów mieszkańców, mniej więcej tyle, co Berlin i Brandenburgia razem wzięte - zauważa "Welt". Stawia to kraj skandynawski na 16. miejscu wśród krajów UE pod względem liczby ludności. "Ale jest w pierwszym rzędzie, jeśli chodzi o wspieranie Ukrainy w jej walce o wolność od rosyjskiego agresora - ostatnio ogłaszając, że przekaże krajowi w prezencie myśliwce F-16".
Zobacz: Bieżąca relacja z wojny w Ukrainie
Takie samoloty chcą też dostarczyć Niderlandy. "Często błędnie uważane za +mały kraj+ (w końcu mieszka tam 17 mln ludzi, tyle samo co w Nadrenii Północnej-Westfalii), ale też nie są militarną potęgą".
"A jednak premier Mark Rutte aktywnie wspiera Kijów. W przeliczeniu na jednego mieszkańca Holendrzy przekazują dwa razy więcej pomocy niż Niemcy, a w przypadku Danii jest to prawie trzy razy więcej per capita. Haga i Kopenhaga przewodzą również planom sojuszu jedenastu krajów, aby szkolić ukraińskich pilotów na myśliwcach" - czytamy.
"Podczas gdy niektóre duże kraje wahają się i zwlekają, mniejsze kraje odważnie idą naprzód". Dotyczy to zwłaszcza trzech krajów bałtyckich. Estonia (nieco więcej mieszkańców niż Kolonia) pod rządami premier Kaji Kallas dostarczyła Ukrainie haubice, amunicję i sprzęt, a estoński budżet wojskowy wzrósł do ponad miliarda euro - zwraca uwagę portal.
Szefowa litewskiego rządu, Ingrida Simonyte, "do tej pory dostarczyła Kijowowi sprzęt o wartości około 123 milionów euro, a litewscy obywatele i celebryci rozpoczęli kampanie zbierania funduszy dla Ukrainy. (...). Łotwa wysłała Ukrainie rakiety Stinger i śmigłowce oraz przywróciła pobór do wojska, który został zniesiony w 2007 roku".
"Od Tallina po Hagę widzimy energiczne rządy, które są odważne, optymistyczne, a czasem wręcz nonszalanckie w stosunku do wyzwań teraźniejszości" - pisze "Welt".