Projekt rewizji unijnego budżetu, w którym nie przewidziano żadnego wsparcia dla uchodźców z Ukrainy pokazuje kompletne zaburzenie priorytetów Komisji Europejskiej; to są kpiny z krajów, które przyjęły uchodźców z Ukrainy - powiedział PAP szef sejmowej komisji spraw zagranicznych Radosław Fogiel (PiS).
Polskie źródło dyplomatyczne przekazało PAP, że choć projekt Komisji Europejskiej rewizji budżetu UE na lata 2021-2027 zakłada dodatkowe środki na migrację, to nie przewiduje żadnego wsparcia dla uchodźców z Ukrainy. "Choć szefowa KE Ursula von der Leyen zapowiedziała w ramach rewizji budżetu dodatkowe 15 miliardów euro na politykę migracyjną, to nie ma w tym projekcie kompletnie nic na wsparcie dla uchodźców z Ukrainy. Środki mają trafić na programy migracyjne dla regionu Morza Śródziemnego. To bardzo rozczarowujące" - przekazało PAP polskie źródło dyplomatyczne.
Zobacz: Relacja na bieżąco z wydarzeń na Ukrainie
Według Fogla, "to pokazuje kompletne zaburzenie priorytetów Komisji Europejskiej". "To są kpiny z krajów, które przyjęły uchodźców z Ukrainy" - podkreślił poseł PiS.
"W ramach rewizji budżetu mają się znaleźć dodatkowe środki na migrację, ale znowu nie ma w nich wsparcia dla państw, które przyjęły uchodźców z Ukrainy, w tym przede wszystkim dla Polski, której granicę przekroczyły miliony ukraińskich uchodźców; prawdziwych uchodźców wojennych" - zauważył.
Fogiel przyznał, że choć problem szlaku migracyjnego na południu Europy oczywiście istnieje, to jednak rodzi się pytanie, w jaki sposób Unia chce te dodatkowe środki tam ulokować. "Kiedy my mieliśmy problem na granicy z Białorusią i najazdem tysięcy nielegalnych migrantów, to w efekcie obrony granic został zwolniony szef Fronteksu. W związku z tym nie wiadomo czy pieniądze, które mają być przeznaczone dla krajów śródziemnomorskich, zostaną wydane na uszczelnienie granicy czy wręcz przeciwnie" - zaznaczył.
Jak dodał, to wszystko łączy się z propozycją tzw. paktu migracyjnego, czyli przymusowej relokacji migrantów. "Czyli z błędnymi politykami wielu krajów Europy i samej Brukseli, sprzyjającymi napływowi nielegalnej migracji, a później pojawia się oczekiwanie, że kraje takie jak Polska zapłacą za tę błędną politykę" - podkreślił poseł.
"To jest kompletnie niepoważne podejście i na to się nie zgodzimy. Oczywiście będziemy tę kwestię poruszać na unijnym szczycie" - oświadczył Fogiel.
Z informacji PAP wynika, że o tym, iż projekt nie uwzględnia pomocy dla uchodźców z Ukrainy, Stały Przedstawiciel Polski przy UE Andrzej Sadoś poinformował swoich odpowiedników na spotkaniu w Brukseli. Polski dyplomata miał przekazać, że propozycja KE nie uwzględnia potrzeb państw graniczących z Ukrainą wynikających ze skutków wojny, m.in. jeśli chodzi o uchodźców wojennych, sytuację rolników, infrastrukturę graniczną i ochronę granic.
Polska wskazuje, że na te cele KE nie proponuje żadnych przesunięć w budżecie.
"W projekcie nie ma żadnych nowych środków na uszczelnianie granicy wschodniej. Komisja Europejka nie powinna być więc zdziwiona, że Polska tę sprawę poruszy na przyszłotygodniowym szczycie UE" - dodało źródło.
Sadoś, jak wynika z informacji PAP, zwrócił się też do Komisji o wyjaśnienie, jak kwota 50 mld euro na 4 lata wsparcia makrofinansowego dla Ukrainy ma się do rzeczywistych potrzeb tego kraju, skoro tylko w tym roku UE przekazuje 18 mld euro, a już ta kwota okazuje się niewystarczająca.