Z rzeczy świata tego zostaną tylko dwie, Dwie tylko: poezja i dobroć... i więcej nic... C.K. NORWID
Czytam przygotowane do druku wiersze Macieja Bieniasza, katowickiego artysty plastyka i poety. Czytam z zapartym tchem. Oto w pierwszej strofie jednej z obecnych w tomie piosenek narrator tak zapowiada jej treść:
Posłuchajcie, kochani, posłuchajcie piosenki o człowieku, co Hiob miał na imię.
Po drugiej zwrotce pojawia się jej różańcowo-mantryczny refren:
dlaczego, dlaczego, dlaczego
sprawiedliwy uderzasz mnie, Panie,
dlaczego, dlaczego, dlaczego
nie odpowiesz na moje wołanie,
dlaczego, dlaczego, dlaczego
samotności okryło mnie morze,
dlaczego, dlaczego, dlaczego
opuściłeś mnie, Boże, mój Boże…
• • •
Równolegle z wierszami Maćka czytam fragmenty pism Josepha Ratzingera/Benedykta XVI poświęcone Sprawie Hioba. Są to teksty często i mocno obecne w najgłębszej warstwie twórczości obecnego papieża. W wierszach Maćka jest Sprawa Hioba obecna tak samo: często, mocno, głęboko... Podczas jednej z wizyt w Polsce, pytany o sens cierpienia, ówczesny kardynał (było to 6 lat przed wybierającym go na Piotrową Stolicę konklawe) odwołał się do Księgi Hioba następująco:
Hiob nie otrzymuje jasnej i satysfakcjonującej odpowiedzi, ale zaczyna pojmować, że tajemnica Boga go przerasta i że może Bogu ufać nawet z wnętrza swojego cierpienia.
Bo dotychczasowa mądrość Izraela – wyjaśnia – zostaje w biblijnej historii Hioba przyparta do ściany, doprowadzona do kresu poznawczych i argumentacyjnych możliwości: oto cierpienie przestaje być jedynie karą za grzech, a pomyślność nie jest nagrodą za dobro. Tym samym apologia Boga w wydaniu przyjaciół Hioba zostaje odrzucona nie tylko przez Hioba, ale i przez wkraczającego w debatę samego Boga. Ten zaś nie staje po stronie swoich „obrońców”, ale – to bardzo ważne – ich „racje” uznaje za bluźnierstwo. Nie jestem bezlitosnym egzekutorem drobiazgowo odmierzonej sprawiedliwości wymiennej, a bezduszny mechanizm odpłaty nie jest narzędziem mojej miłości; właśnie to kłamstwo mnie obraża, a nie krzyk „sługi mojego Hioba” (por. Hi 1,8); on – Hiob – mówi o mnie prawdę, nie wy – zdaje się mówić Bóg…
Ale Hiob nie otrzymuje żadnego wyjaśnienia. Uświadamia sobie tylko swoją małość, ubóstwo perspektywy, z której spogląda na świat. Uczy się być cichym, milczeć, nie tracić nadziei. Poszerzone zostaje jego serce – nic więcej
– tłumaczy Ratzinger w Bogu Jezusa Chrystusa. Nic więcej. Ale też nic mniej. Bo to wszak niemało: pokora (prawda o sobie, o istocie, miarach i granicach ludzkiej kondycji), nadzieja, poszerzenie serca – to już wyraźne owoce działania Boga Hioba i Boga wszystkich doświadczanych.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Jerzy Szymik, teolog, poeta, profesor Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Śląskiego