Zarząd szkół w Toronto postanowił pomóc części uczniów w edukacji i w ramach eksperymentalnego programu płaci tygodniówki za chodzenie do szkoły.
Chodzi o rozwiązanie poważnego problemu - jak bowiem wykazało niedawne badanie prowadzone przez Uniwersytet w Toronto wśród nastolatków latynoskiego pochodzenia, aż 40 proc. z nich nie kończy szkoły średniej. To dwa razy więcej niż przeciętna dla ogółu uczniów. Zarząd szkół w Toronto (Toronto District School Board) zaczął więc szukać przyczyn problemu i jego rozwiązania.
Pilotażowo postanowiono poprowadzić wspólnie z wydziałem edukacji Uniwersytetu w Toronto program, w którym 20 uczniów dwunastej klasy (czyli ostatniej klasy szkoły średniej, przed rozpoczęciem studiów w college'u lub na uniwersytecie) ma w soboty zajęcia z przedmiotów obowiązujących w 12. klasie.
Program zaczął się kilka tygodni temu i potrwa do czerwca tego roku. Za każdy tydzień przychodzenia na zajęcia uczniowie dostają 25 dolarów - poinformował dziennik "Metro". Jest też dodatkowa zachęta - każdy uczeń, który skończy program ma zapewnioną pracę w ramach wakacyjnych zajęć oferowanych i opłacanych przez miasto Toronto.
Te zachęty do pilnego uczenia się są bardzo ważne - badanie torontońskiego uniwersytetu pokazało bowiem, że jedną z przyczyn porzucania szkoły przez latynoskich uczniów jest słaba znajomość angielskiego. Z tego powodu rówieśnicy wyśmiewają się z nich. Dodatkowo na ocenie zdolności latynoskich uczniów cieniem kładą się stereotypy wzięte z filmów hollywoodzkich, w których Latynos to leniwy Meksykanin i członek gangu - przypomina portal hispanicallyspeakingnews.com.
Jak podaje portal, w Kanadzie mieszka obecnie ok. 350 tys. imigrantów z krajów Ameryki Łacińskiej, z czego jedna trzecia - w Toronto. W torontońskich szkołach jest obecnie ponad 5 tys. uczniów pochodzących z rodzin latynoskich.
Zarząd szkół w Toronto ma nadzieję, że program kieszonkowego za chodzenie do szkoły zakończy się sukcesem. Jeśli tak się stanie - zostanie on rozszerzony na wszystkie szkoły w mieście.