Setki etnicznych Serbów z Kosowa zbierają się w środę na północy kraju, aby przeprowadzić demonstracje przeciwko nowo wybranym burmistrzom albańskiego pochodzenia, podobnie jak w poniedziałek, kiedy w starciach z siłami pokojowymi NATO rannych zostało kilkudziesięciu Serbów i żołnierzy Sojuszu - poinformowała agencja Associated Press.
Serbowie gromadzą się przed budynkiem magistratu w miejscowości Zveczan, 45 km na północ od stolicy Kosowa Prisztiny. Tłum rozwinął serbską flagę o długości około 300 metrów - przekazał portal Srbija Danas.
Żołnierze NATO otoczyli gmach metalowym ogrodzeniem i drutem kolczastym.
Srdjan Miloslavljević, były burmistrz Zveczanu pochodzenia serbskiego, powiedział, że Serbowie demonstrują w ramach pokojowego protestu. "Nasza wola życia jest ogromna, większa niż ich wola zniszczenia nas. Nasze żądania to wycofanie sił specjalnych kosowskiej policji z gmin na północy Kosowa, chcemy też, aby nowy burmistrz nie przyjeżdżał do gminy, aby nasi niesłusznie aresztowani obywatele zostali wypuszczeni" - powiedział Milosavljević, cytowany przez Srbija Danas.
NATO postanowiło we wtorek wysłać do Kosowa 700 dodatkowych żołnierzy, aby wspomóc pacyfikację protestów, jeśli będą one dalej trwały.
Siły NATO z misji KFOR broniły w poniedziałek gmachów lokalnych urzędów w miejscowościach Zveczan, Leposavić i Zubin Potok przed serbskimi demonstrantami. Rannych zostało wówczas 52 Serbów z Kosowa - jak poinformowały władze tego kraju - oraz 30 żołnierzy NATO. Napięcie w regionie wzrosło po tym, jak na burmistrzów w kilku miasteczkach na północy Kosowa zostały wybrane osoby pochodzenia albańskiego, chociaż są to regiony zamieszkane głównie przez etnicznych Serbów.