Obrońcy życia w całej Polsce zbierają podpisy pod projektem ustawy, która wprowadza całkowity zakaz aborcji. Propozycja dopuszcza sytuację, gdy dla ratowania życia matki podejmuje się działania mogące zaszkodzić nienarodzonemu dziecku. Bo to nie jest zgoda na aborcję.
Do tego numeru „Gościa Niedzielnego” dołączona jest specjalna karta do złożenia podpisu pod tym projektem. Ponieważ jest on inicjatywą obywatelską, aby trafił pod obrady Sejmu, trzeba zebrać 100 tys. podpisów go popierających. Jego autorzy chcą znowelizować obowiązującą obecnie ustawę „O planowaniu rodziny …” usuwając z niej trzy wyjątki, w których zgodnie z prawem można obecnie dokonać aborcji. Dziś przerwanie ciąży nie podlega karze, gdy: badania prenatalne ujawnią duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego uszkodzenia płodu albo nieuleczalnej choroby; gdy ciąża jest wynikiem czynu zabronionego, np. gwałtu; wreszcie gdy stanowi ona zagrożenie dla zdrowia lub życia matki. Wyjątki te są niezgodne z nauczaniem Kościoła i powszechnie uznawanymi zasadami etycznymi, choć w sytuacji zagrożenia życia matki i dziecka dopuszczalne jest dokonanie wyboru, które z nich ratować. Nie może być zgody na zabijanie ani nienarodzonego dziecka, ani w ogóle żadnego człowieka, ponieważ są chorzy. Takie praktyki to eugenika, która z etycznego punktu widzenia jest nie do przyjęcia, a jej stosowanie w XX w. dziś jest powszechnie potępiane.
Nie do zaakceptowania jest też karanie śmiercią niewinnego dziecka dlatego, że zostało poczęte w wyniku czynu zabronionego, bo np. jego ojciec jest gwałcicielem. Nawet dramatyczna sytuacja, w jakiej znajduje się skrzywdzona kobieta nie może być usprawiedliwieniem dla zabicia dziecka. Nie oznacza to, że matka dziecka poczętego w wyniku gwałtu jest zmuszona do jego wychowania. Kolejka rodziców czekających na dzieci do adopcji jest długa. Kościół nie zgadza się także na aborcję, gdy zagrożone jest życie lub zdrowie matki, dopuszcza jednak wybór, które życie ratować, gdy ocalenie jednego może oznaczać szkodliwie działanie dla drugiego. Także polskie prawo opisuje taką sytuację, stwierdzając, że ratowanie jednego dobra kosztem drugiego, które przedstawia co najmniej taką samą wartość, nie jest przestępstwem. Dokładnie takie rozwiązanie przyjęli autorzy nowelizacji ustawy chroniącej życie. Wprowadza ona całkowity zakaz aborcji w Polsce, jednak zgadza się na ratowanie życia matki, gdy jest ono zagrożone, a terapia może być niebezpieczna dla jej nienarodzonego dziecka.
Zasada podwójnego skutku
Jeśli stoimy przed wyborem między życiem dziecka a życiem matki, etyka dopuszcza wybór życia kobiety. Etycy powołują się tu na tzw. zasadę podwójnego skutku. Sformułował ją w XIII w. św. Tomasz z Akwinu w „Sumie teologicznej”. Odnosiła się ona do zabójstwa agresora. Św. Tomasz dopuszczał sytuację, że z samoobrony może wyniknąć dwojaki skutek: zachowanie własnego życia oraz zabójstwo napastnika. Pierwszy skutek jest zamierzony, a drugi niezamierzony. Zasadę podwójnego skutku przytacza Katechizm Kościoła Katolickiego. Odnosi się ona także do sytuacji, gdy zagrożone jest życie matki będącej w ciąży. Przy czym należy podkreślić, że poczęte dziecko nie jest w żadnej sytuacji niesprawiedliwym agresorem. – Zgodnie z tą zasadą Kościół dopuszcza np. sytuację, gdy istnieje konieczność usunięcia macicy zaatakowanej przez nowotwór, nawet gdy kobieta jest w ciąży, co oznacza śmierć dziecka. Zaniechanie działań medycznych mogłoby spowodować śmierć zarówno matki, jak i dziecka – wyjaśnia profesor teologii moralnej ks. Stanisław Warzeszak. I tłumaczy, że śmierć dziecka, która jest następstwem działania medycznego, nie jest działaniem zamierzonym, lecz tzw. drugim skutkiem, czyli z moralnego punktu widzenia działaniem dopuszczalnym. Zdecydowanie odpiera on zarzuty, że stosowanie w takim przypadku zasady podwójnego skutku to próba uspokojenia sumienia, a podjęte działanie sprowadza się ostatecznie do aborcji. – To są dwie zupełnie inne sytuacje, diametralnie różniące się motywacjami. W przypadku aborcji celem jest zabicie dziecka nienarodzonego, w przypadku zastosowania zasady podwójnego skutku celem jest ratowanie życia, a utrata innego nie jest zamierzonym działaniem – wyjaśnia różnice.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Bogumil Łoziński