Centralna Agencja Wywiadowcza wysłała do Libii małe zespoły operacyjne i pomogła uratować członka załogi amerykańskiego myśliwca - poinformowała w środę agencja AP.
Nie wiadomo, jaką rolę mają odegrać w Libii agenci CIA. Zdaniem ekspertów agencja wysłała swych ludzi by nawiązać kontakty z przedstawicielami opozycji oraz ocenić siły i potrzeby powstańców, na wypadek gdyby USA zdecydowały się na udzielenie im bezpośredniej pomocy.
Urzędnik amerykańskiej administracji i były oficer wywiadu poinformowali AP o zaangażowaniu CIA w Libii po tym, jak agencja musiała zamknąć swe biuro w Trypolisie.
Według informatorów AP, agenci CIA pomogli uratować strzelca, który był na pokładzie amerykańskiego myśliwca F-15E Strike Eagle, który rozbił się w Libii 21 marca. Pilot samolotu został uratowany przez piechotę morską USA.
W środę Biały Dom poinformował, że "rozważa wszelkie formy pomocy" dla libijskich powstańców.
Jeśli Waszyngton zdecyduje się na wysłanie do Libii broni, CIA będzie przewodnikiem dla amerykańskiej administracji i przejmie inicjatywę - pisze AP i przypomina, że taką rolę odegrali agenci wywiadu USA w Afganistanie po ataku na World Trade Center 11 września 2001 roku.