Senat będzie pomagał Polakom na Litwie dostosować się do nowej sytuacji po wejściu w życie ustawy o oświacie - zadeklarował w środę marszałek Senatu Bogdan Borusewicz. Jak dodał, jeżeli ustawa będzie służyła wynaradawianiu Polaków, "będziemy reagować".
Prezydent Litwy Dalia Grybauskaite podpisała w środę nowelizację ustawy o oświacie, która w ocenie litewskich Polaków pogarsza sytuację szkolnictwa polskiego w tym kraju. Zdaniem prezydent nowelizacja pomoże mniejszościom narodowym stać się równoprawnymi obywatelami Litwy.
"Jestem rozczarowany, ale nie jestem zaskoczony. Z tego co mówiła pani prezydent, wiedziałem, że podpisze tę ustawę. Jeżeli ktoś sądził, że postąpi inaczej, no to żył złudzeniem" - powiedział w środę PAP Borusewicz. Jednocześnie ocenił, że wejście w życie ustawy "to nie jest jakaś tragiczna sytuacja".
Jak zaznaczył, "ustawa została podpisana, wchodzi w życie, a Polacy na Litwie będą musieli się do tego dostosować". Zadeklarował, że Senat będzie im w tym pomagał, m.in. wpierając akcję dowożenia dzieci i młodzieży do szkół.
"W ustawie wprowadza się taką sytuację, że jeżeli dwie szkoły w tej samej miejscowości nie wypełniają standardów, jeżeli chodzi o liczbę dzieci, to będzie likwidowana szkoła mniejszościowa, oczywiście chodzi o polską szkołę" - zwrócił uwagę marszałek.
Zdaniem Borusewicza "samorządy powinny w to miejsce powoływać polskie przedszkola i zapewnić dowozy dzieci i młodzieży do innych szkół polskich w pobliżu, koncentrować nauczanie i w ten sposób także podwyższać jego poziom". Zapewnił, że Senat będzie w tym pomagał. "Już w ubiegłym roku wyłożyliśmy środki finansowe na mikrobusy, przewidując, że ta ustawa zostanie uchwalona" - powiedział.
Marszałek, pytany, czy ustawa pogorszy relacje polsko-litewskie, odparł: "jeszcze bardziej już nie można tych relacji popsuć, one są złe, nie wyobrażam sobie, żeby one mogły być jeszcze gorsze".
"Będziemy obserwować, jak będzie ta ustawa realizowana. Jeżeli będzie służyła do wynaradawiania Polaków, to oczywiście będziemy reagować, ale jeżeli ona faktycznie będzie służyła podniesieniu poziomu nauki, to będzie dobrze" - podkreślił
Zwrócił uwagę, że głównym argumentem za wprowadzeniem ustawy, który podaje strona litewska, jest konieczność wyrównania szans Polaków na Litwie, kończących szkoły polskie, i tych, którzy kończą szkoły litewskie. "Jeżeli przyjąć takie założenie, to można wywnioskować, że maksymalne wsparcie i wyrównanie szans będzie wtedy, kiedy wszyscy Polacy na Litwie będą się uczyć tylko po litewsku. Takie z tej argumentacji wyciągam wnioski; to jest naprawdę dziwna argumentacja" - uważa Borusewicz.
Jak zaznaczył, "jeżeli uważa się, że wprowadzenie nauki kilku ważnych przedmiotów tylko w języku litewskim zwiększa szanse Polaków na Litwie, to żeby te szanse całkowicie wyrównać z Litwinami - taki wniosek można, by z tej argumentacji wyciągnąć - to trzeba by wprowadzić także w szkołach mniejszościowych naukę tylko w języku litewskim".
Ustawa, która wejdzie w życie 1 lipca, przewiduje, że w szkołach mniejszości narodowych na Litwie, w tym polskich, lekcje dotyczące historii Litwy, geografii Litwy, a także wiedzy o świecie w części dotyczącej Litwy będą prowadzone w języku litewskim. W litewskim języku w całości będzie wykładany przedmiot o nazwie "podstawy wychowania patriotycznego". Ustawa przewiduje, że od roku 2013 w szkołach litewskich i szkołach mniejszości narodowych egzamin maturalny z języka litewskiego zostanie ujednolicony.
W ramach tzw. optymalizacji sieci szkół w małych miejscowościach będą zamykane szkoły mniejszości narodowych, w tym szkoły polskie, i pozostawiane będą jedynie szkoły litewskie. Według litewskich Polaków, w efekcie liczba szkół polskich na Litwie zmniejszy się o połowę: z obecnych ok. 120 szkół polskich w Wilnie i na Wileńszczyźnie pozostanie ok. 60.