Amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW) zwraca uwagę w najnowszej analizie na doniesienia z Rosji, gdzie tamtejsze służby więzienne (FSIN) zaproponowały koncernowi Rostiech wykorzystanie pracy więźniów do produkcji nie wymagającej wysokich kwalifikacji.
Według mediów prorządowych w Rosji, na które powołuje się ISW, kierownictwo koncernu ma teraz rozważyć tę propozycję.
Praca więźniów nie będzie raczej wykorzystana przy produkcji obronnej o wysokim stopniu zaawansowania technicznego - zauważa ośrodek. Niemniej - dodaje - "więźniowie będą zapewne angażowani do produkcji bardziej podstawowych towarów o niższej jakości, co uwolni większe moce robocze dla produkcji zaawansowanej technicznie, bardzo potrzebnej do prowadzenia wojny".
Przeczytaj: Prof. Żaryn na 400. dzień wojny na Ukrainie: Najwięksi gracze podjęli węzłowe decyzje
ISW przypomina, że już wcześniej wywiad brytyjski oceniał, iż rosyjski przemysł obronny w coraz większym stopniu wykorzystuje pracę więźniów.
Czytaj też: Inwazja Rosji na Ukrainę. Relacjonujemy na bieżąco
Amerykański think tank podkreśla, że najemnicy z Grupy Wagnera rozszerzają werbunek na terenie Rosji. W reklamach tego naboru mowa jest o tym, iż ośrodki werbunku do Grupy Wagnera działają w większości regionów Rosji i że formacja ta wykorzystuje mobilne punkty werbunkowe, by dotrzeć nawet do najmniejszych miast i gmin na prowincji. Media rosyjskie podały, że reklamy Grupy Wagnera ukazały się w ostatnich tygodniach w lokalnych kanałach telewizyjnych w obwodach: rostowskim, tiumeńskim, nowosybirskim i w Kraju Krasnodarskim.
Jednocześnie regiony Rosji prowadzą werbunek na służbę kontraktową - przypomina ISW. "Kreml polecił ministerstwu obrony zwerbowanie 400 tys. żołnierzy służby kontraktowej poczynając od 1 kwietnia i ministerstwo prawdopodobnie przekazało to zadanie na niższy szczebel, do podmiotów Federacji (Rosyjskiej)" - informuje ISW.
O tym, że władze regionów Rosji otrzymały kwoty, które mają skutkować naborem łącznie 400 tys. ludzi na służbę kontraktową, informowała również agencja Bloomberga. Niezależny rosyjski kanał Astra na serwisie Telegram podał w ostatnich dniach, że reklamy służby kontraktowej pojawiły się nawet na portalach społecznościowych szkół i różnych placówek edukacyjnych.