Aktor z zespołem Downa odebrał Oscara za film, w którym wystąpił

James Martin, aktor z zespołem Downa, wystąpił w nagrodzonym Oscarem filmie "Irlandzkie pożegnanie". W dniu rozdania nagród obchodził 31. urodziny, dlatego podczas ceremonii publiczność odśpiewała mu urodzinowe "Happy birthday".

Martin wszedł na scenę, aby odebrać nagrodę wraz z reżyserami filmu, Rossem White'em i Tomem Berkeleyem, oraz Seamusem O'Hara, współpracownikiem z planu. Film "Irlandzkie pożegnanie", opowiadający historię dwóch braci, którzy po latach rozłąki spotykają się po śmierci matki, dostał nagrodę jako najlepszy aktorski film krótkometrażowy. W czarnej komedii, której akcja rozgrywa się na wiejskiej farmie, w roli Lorcana występuje James Martin, a obok niego Seamus O'Hara, który gra jego starszego brata Turlougha.

An Irish Goodbye | Official Trailer HD | Oscar® & BAFTA Winning Short Film
Floodlight Pictures

„Ta nagroda jest właściwie drugą najważniejszą rzeczą w dzisiejszym dniu, ponieważ pierwszą są urodziny tego człowieka” – powiedział Berkeley, przywołując Martina do mikrofonu. „Jest tutaj, w Hollywood, ubrany w marynarkę w panterkę, chcielibyśmy wykorzystać resztę naszego czasu tutaj, aby zaśpiewać dla Jamesa” - zaproponował i zaintonował "Happy Birthday", w co ochoczo włączyła się publiczność zgromadzona w Dolby Theatre.

James Martin w swojej aktorskiej karierze zdobył wiele nagród, w tym dla najlepszego aktora na New York TV Festival i Hollywood International Diversity Festival. Na co dzień jednak pracuje jako barista w kawiarni Starbucks i w restauracji Scalini w południowym Belfaście. Kiedy „Irlandzkie pożegnanie” otrzymało nominację do najważniejszej nagrody filmowej, aktor powiedział, że zdobycie Oscara będzie wisienką na jego torcie urodzinowym.

Zobacz też: Mówca motywacyjny z zespołem Downa porusza Amerykę

Kiedy mały James przyszedł na świat, jego ojciec Ivan usłyszał, że syn być może nigdy nie będzie mówił. "Ale oto jesteśmy. James nie tylko mówi, ale gdy zaczął mówić, od tamtej pory nie przestaje" - powiedział Ivan Martin BBC News NI, kilka godzin po ceremonii oscarowej. "Wszystko, czego kiedykolwiek chciałem dla Jamesa, to żeby był szczęśliwy. I teraz jest szczęśliwy" - mówił dumny ojciec. 

Martin złapał bakcyla aktorstwa po dołączeniu do zespołu teatralnego Babosh z siedzibą w Belfaście, który został założony około 20 lat temu dla dzieci z trudnościami w uczeniu się. Kiedy zdobył pierwsze szlify na deskach teatru, Martin dostał główną rolę w dramacie BBC "Ups and Downs", u boku aktorki Susan Lynch.

Film, napisany i wyreżyserowany przez Irlandczyka Eoina Clelanda, który sam ma siostrę z zespołem Downa, skupia się na historii młodego człowieka z tymże zespołem, który pragnie własnej niezależności. "Mój bohater chce, aby jego głos został usłyszany", powiedział Martin w tym czasie BBC News NI. Później występował jeszcze w kilku produkcjach, aż dołączył do obsady "Irlandzkiego pożegnania".

Nie ma znaczenia, czy masz zespół Downa, tak długo, jak robisz to, co robisz. Ja robię, co mogę, żeby być zabawnym

- powiedział aktor w BBC's Today nazajutrz po ceremonii.

Jestem pierwszą osobą z zespołem Downa, która nie tylko dostała nagrodę Bafta, ale także dostała Oscara, a jeszcze zdarzyło się to w dzień moich urodzin - to po prostu fantastyczne

- dodał. 

Kilka dni przed odebraniem nagrody James Martin zachwycił słuchaczy grą na harmonijce w irlandzkim pubie w Los Angeles, gdzie dołączył do występującego tam zespołu. 

 

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

ah/bbc