Do konkluzji udało się wnieść zapis o tym, że państwa najmocniej udzielające się w pomoc Ukrainie i Ukraińcom powinny otrzymywać większe i bardziej elastyczne wsparcie - poinformował po szczycie UE premier Mateusz Morawiecki. W oparciu o ten zapis będziemy pozyskiwać kolejne środki z Unii - dodał.
Premier na piątkowym briefingu w Brukseli podkreślił, że sprawa migracji była gorąco dyskutowana na Radzie Europejskiej.
"Udało nam się wprowadzić dodatkowy zapis do konkluzji. Zapis, którego nie było. Zapis, który mówi o tym, że państwa, które najmocniej udzielają się w kwestii pomocy dla Ukrainy, w kwestii pomocy dla Ukraińców, powinny otrzymać większą i bardziej elastyczną pomoc ze strony Komisji Europejskiej, ze strony Unii Europejskiej" - powiedział Morawiecki.
Szef rządu wyjaśnił, że w oparciu o ten zapis Polska będzie pozyskiwała kolejne środki. "Cieszę się, że się udało to wprowadzić, bo Polska na tym skorzysta. Kolejne setki milionów euro do Polski wpłyną na wsparcie w procesie przyjmowania uchodźców" - zaznaczył premier.
Dodał, że rozmawiał na ten temat także na porannym spotkaniu z szefową KE Ursulą von der Leyen.
Morawiecki porównywał też obecną dyskusję w UE o migracjach do tej z lat 2015-17, gdy - jak powiedział - "dominował tandem Merkel-Tusk". "Próbowali narzucać wtedy kwoty, specjalne kontyngenty. Tyle i tyle każdy kraj ma wziąć, a jeśli nie, to będą nakładane kary. Dzisiaj ta dyskusja była zupełnie inna" - stwierdził.
"Dzisiaj nasze zdanie jest, mogę powiedzieć, mainstreamem, a nawet czymś więcej, ponieważ zdecydowana większość krajów mówi naszym głosem" - ocenił premier.
Szef rządu zaznaczył, że kraje unijne w zapisach konkluzji podzielają zdanie, że nie może dochodzić do instrumentalizacji procesu migracji, jak w przypadku granicy polsko-białoruskiej. "To, co Łukaszenka z Putinem zrobili wobec nas w 2021 i 2022 roku dzisiaj zostało w pełni, dosadnie określone przez całą UE. To była instrumentalizacja migrantów, była to sztucznie wywołana hybrydowa migracja, hybrydowy atak na granicę polską" - podkreślił.
Morawiecki mówił też o zmianie w podejściu do budowania barier na granicach zewnętrznych UE. Jak wskazywał, 4-5 lat temu Unia się od tego odżegnywała. "Dziś przyznaje, że fizyczne zapory, fizyczna protekcja, fizyczne bariery są właśnie bardzo potrzebne. To, co my zrobiliśmy na granicy polsko-białoruskiej, otrzymuje bardzo konkretną afirmację" - powiedział.
Zapytany, czy Polska sięgnie po środki na ochronę granicy, premier odparł: "Zabiegamy o to, aby taki budżet się pojawił, aby został skonstruowany w ramach budżetu Unii Europejskiej".
"Po tych zapisach, konkluzji Rady Europejskiej jestem ostrożnym optymistą. Sadzę, że powinny pojawić się nowe środki Unii Europejskiej choćby na to, co robimy dzisiaj na granicy polsko-rosyjskiej z obwodem kaliningradzkim, a więc na system perymetrii, czyli taki bardzo zaawansowany system elektronicznego nadzoru nad całą granica polsko-rosyjską" - stwierdził.
Premier zaznaczył, że w kontekście migracji podniesiona również została kwestia walki z przemytnikami ludzi. "Zawsze podkreślamy: pomagajmy na miejscu, ale nie dopuszczajmy do tego, aby na procesach migracyjnych korzystali przemytnicy ludzi. Ile razy o tym mówiłem. Dziś zostało to przyjęte przez UE par excellence" - powiedział.
"Wszystko to, z czym mierzyliśmy się wcześniej, a więc mechanizmy relokacji - odrzucone, fałszywie rozumiana solidarność - również została odłożona do lamusa. Natomiast walka z problemami migracji na miejscu oraz zapobieganie migracji poprzez wzmocnienie granic zewnętrznych Unii zostało w pełni uznane przez Radę Europejską" - podsumował Morawiecki.