Od początku roku w Warszawie powstały trzy prywatne teatry. Bilety na ich spektakle zostały sprzedane z wyprzedzeniem.
Uwagę widzów zaczęły przyciągać tzw. teatry autorskie, firmowane nazwiskami założycieli, najczęściej wybitnych artystów. Modne stało się chodzenie do Jandy, Potockiej, a od niedawna – do Żebrowskiego. Bywanie w autorskich teatrach to nowy sposób spędzania weekendowych wieczorów. Choć bilety nie są tanie. W „Teatrze 6. Piętro” Żebrowskiego kosztują od 80 do 150 zł. Nie zniechęca to widzów. Tak jak za inne usługi na wysokim poziomie – płacą za dobry spektakl. O popularności teatru decyduje wiele czynników. Teatr „Polonia” Krystyny Jandy wymyślił sposób na przywiązanie widza do siebie przez miejsce na widowni. Przed jego otwarciem można było wykupić tu swój fotel. „Teatr 6. Piętro” oferuje widzom zniżkę na nocleg i posiłki w pobliskim hotelu „Marriott” w weekendy, gdy grane są spektakle. A Emilian Kamiński przy okazji wciąga swoich fanów w działalność charytatywną. Pieniądze z wybranych spektakli przekazuje na kapucyńską jadłodajnię dla bezdomnych przy ul. Miodowej.
Inspiracja, nie konkurencja
Od początku roku w Warszawie teatry prywatne powstają jak grzyby po deszczu. W styczniu w dawnym kinie „Ochota” spektaklem „Wassa Żeleznowa” wg Gorkiego zainaugurowała działalność nowa scena „Och-Teatr” aktorki Marii Seweryn. 6 marca komedią „Zagraj to jeszcze raz Sam” Woody’ego Allena zadebiutował założony przez Michała Żebrowskiego i Eugeniusza Korina „Teatr 6. Piętro”, usytuowany na szóstym piętrze Pałacu Kultury i Nauki. 26 marca Tomasz Karolak otwarł swój Teatr IMCA. Tegoroczny wysyp nowych teatrów poprzedziła wcześniejsza działalność podobnych pionierskich inicjatyw. W 1992 r. swój Teatr „Studio Buffo” założyli Janusz Józefowicz i Janusz Stokłosa. W 2001 r. powstał rewiowy Teatr „Sabat” Małgorzaty Potockiej. Oba mają w repertuarze głównie spektakle muzyczne. W 2008 r. działalność zainaugurował m.in. Teatr „Capitol”, założony przez aktorkę Annę Gornostaj i jej męża Stanisława Mączyńskiego. W 2009 r. powstał Teatr „Kamienica” Emiliana Kamińskiego i jego żony Justyny Sieńczyłło, którzy wynajęli 100-letnią kamienicę przy al. Solidarności 93. Wobec nawału propozycji repertuarowych trudno zdecydować, co warto obejrzeć. Ale konkurencja nie stanowi zagrożenia, lecz inspiruje. – Im więcej dobrych teatrów, tym lepiej dla wszystkich – uważa Maria Seweryn. Widz po obejrzeniu interesującego spektaklu chce się wybrać na kolejny.
Siła gwiazd
Repertuar stanowi magnes przyciągający widzów. Większość z nich stawia na ambitny niekomercyjny repertuar. – W teatrze musi być myśl, a nie bełkot – podkreśla Emilian Kamiński. – W naszym istnieją dwa nurty. W jednym prezentujemy sztuki piękne i śmieszne, jak „Testament cnotliwego rozpustnika” Kryma. W drugim, który nazwałem obywatelskim, jest „Pamiętnik z Powstania Warszawskiego” Mirona Białoszewskiego, czy czytany w rocznicę katyńskiego mordu „Apel Katyński”, wg scenariusza
Magdaleny Gauer.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Barbara Gruszka-Zych