Umarł król…

Genialny dzieciak z The Jacksons 5 stał się królem popu, a potem stopniowo karykaturą samego siebie. Serce Michaela Jacksona nie wytrzymało napięcia, które towarzyszyło jego planowanemu powrotowi na scenę.

Zapowiadał wielki come back. Spektakularny koncert w Londynie miał rozpocząć serię 50 występów „króla popu”, który od lat był żerem dla bulwarowej prasy. Na długie lata zaszył się w sterylnych warunkach swojego rancza.

Nie akceptował siebie, przeszedł mnóstwo operacji plastycznych, a rozjaśnienie skóry jego czarnoskórzy fani uznali za zdradę. Za murami jego strzeżonej posiadłości Neverland w Santa Barbara krył się dramat człowieka, który nie uniósł ciężaru sławy.

Wzbudzał ogromne emocje: był uwielbiany (bilety na jego londyński koncert sprzedały się błyskawicznie) i znienawidzony (o zabarykadowanym na cztery spusty w ranczu Jacksonie media pisały najczęściej w związku z coraz liczniejszymi skandalami, o które był oskarżany).

Karierę muzyczną rozpoczął jako siedmiolatek. Muzycznym geniuszem okrzyknięto go już po pierwszych solowych krążkach. Sprzedał 750 milionów płyt, a jego album „Thriller” jest najlepiej sprzedającą się płytą wszech czasów. „Król popu” zmarł 25 czerwca w Los Angeles. Miał 50 lat.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Marcin Jakimowicz