Thomas Merton, Modlić się Psalmami. Gdy otwieramy Biblię, Kraków 2008, s. 136
W tym roku mija 40 lat od śmierci Tomasza Mertona, konwertyty, mnicha trapisty z amerykańskiego opactwa Gethsemani. Jego pisarska twórczość wciąż inspiruje nie tylko kolejne pokolenia chrześcijan, ale i ludzi niewierzących. Wydawnictwo Esprit wydało w jednym tomie dwa biblijne szkice Mertona: Modlić się Psalmami oraz Gdy otwieramy Biblię.
Pierwszy tekst pochodzi z lat pierwszych religijnych fascynacji pisarza trapisty. Autor wprowadza w świat Psalmów, zachęca do odkrycia ich życiowej mądrości, a zwłaszcza postawy uwielbienia Boga w każdej życiowej sytuacji. „Nie ma takiego religijnego doświadczenia ani takiej duchowej potrzeby człowieka, która nie byłaby opisana i przeżywana w Psalmach” – pisze Merton.
Drugi tekst powstał 10 lat później. To bardzo osobiste wprowadzenie w świat Biblii. To już wyraźnie inny Merton, bardziej niejednoznaczny, prowokujący, odwołujący się do kontrowersyjnych interpretacji psychoanalityka Ericha Fromma, pisarza Wiliama Faulknera czy włoskiego reżysera Pasoliniego. A jednak pulsuje tu wciąż ta sama religijna pasja.
Merton przekonuje, że Biblia jest księgą, której nie tyle my stawiamy pytania, co ona je nam stawia. Twierdzi, że w Biblii nie ma nic wygodnego. Jej zrozumienie jest, i powinno być, zmaganiem. Bo Biblia jest opowieścią o spotkaniu dwóch wolności: Boga i człowieka. Merton walczy, by nie zamknąć tej Księgi w religijnym żargonie, który pozbawi jej tego, co jest w niej wstrząsające. Biblia jest żywym słowem Boga. Dlatego spotkanie z nią winno być wydarzeniem, które przemienia.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Książki - poleca ks. Tomasz Jaklewicz