Co nam przynoszą dzienniki Jarosława Iwaszkiewicza w pierwszym tomie, z lat 1911–1955? Chłopięce zapiski z 1911 roku, fragmenty młodzieńczych pamiętników roku 1921, wreszcie dzienniki z lat wojennych spisane w Stawisku i kontynuowane, z przerwami, do 1955 roku włącznie
Przerwy w notatkach są częściowo rekompensowane przez liczne przypisy. Pierwszy tom pozwala więc towarzyszyć znanemu pisarzowi przez czterdzieści cztery lata! Już choćby z tego powodu jest to lektura fascynująca. Śledzimy bowiem dojrzewanie, przeistaczanie się i starzenie człowieka. I tak pierwsze zapiski zdają się potwierdzać wszystkie przywary wieku cielęcego, z namiętnościami i głodem chłopięcych przyjaźni na czele. Czytelnik może też dostrzec, lekceważone przez młodocianego autora, jego cechy: wybitne zdolności humanistyczne i pracowitość.
Późniejsze o dziesięć lat fragmenty pamiętników odsłaniają już wyraźnie talent literacki. Znajdziemy tam deklarację, której autor dzienników nie zawsze pozostanie wierny: że będzie wystrzegał się mówienia źle o ludziach i odsłaniania tajemnic. Lata wojenne w domu na Stawisku to wyjątkowo piękna karta w życiu obojga Iwaszkiewiczów. Dom był przytuliskiem dla wielu wojennych rozbitków. Wreszcie okres powojenny, w którym daje się zauważyć coraz wyraźniejszy ton goryczy – mimo uznania, zaszczytów, sławy.
Dzienniki 1911–1955 pokazują człowieka obdarzonego wrażliwością i wieloma talentami, z witalnością i ogromnym apetytem na życie. Niespokojnego serca z jego głodem nie są w stanie zaspokoić nawet najpiękniejsze podróże i liczne spotkania z ludźmi uznanymi za wielkich. „Cały świat jest poezją” – pisze w jednym dniu, a po kilku dniach – „cały świat jest piekłem”. I czytając, wierzymy, że mówi prawdę.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Książka - poleca Ewa Babuchowska